Do wyjątkowo szokującej zbrodni doszło w 2005 roku. Na początku grudnia w parku Jerzmanowskich w krakowskim Prokocimiu odnaleziono korpus kobiety bez głowy, rąk i nóg, natomiast dwa miesiące później w innej części miasta odnaleziono głowę Zofii W. Kilka lat później zatrzymano rzekomego sprawcę morderstwa, bezdomnego Zbigniewa N., który odsiaduje w więzieniu karę 25 lat pozbawienia wolności.
Jednak według ustaleń Onetu, mężczyzna może być niewinny, a wyrok zapadł, mimo że prokuratura i policyjne Archiwum X nie posiadały twardych dowodów w tej sprawie. Według dziennikarzy tezy postawione w akcie oskarżenia mogły być błędne, a sędzia, który wydał wyrok, nie znał niektórych ustaleń śledztwa.
Dziennikarze Onetu ustalili też, że rok po wydaniu wyroku udało się ustalić personalia zamordowanej kobiety. W związku z wątpliwościami jakie mieli mundurowi z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wystąpili oni w 2013 roku o weryfikację ustaleń dotychczasowego śledztwa. Zgody na przeprowadzenie takich czynności nie wyraził jednak prokurator Piotr Stryszewski. Nie poinformował on też obrońców skazanego o tym, że ofiarę udało się zidentyfikować - poinformował Onet.
Polecany artykuł:
Wyjaśnieniem sprawy zajmie się teraz Prokuratura Krajowa. Jeżeli okaże się, że zostały popełnione jakiekolwiek błędy i za morderstwo skazano niewinnego człowieka, śledztwo w sprawie śmierci Zofii W. rozpocznie się od nowa.