Brygida bardzo chce być zdrowa, nie dla siebie, ale dla swoich dzieci. Zwłaszcza dla synka, który w tym roku kończy siedem lat. Jest wesołym i ruchliwym chłopcem. Poprzez swoje ograniczenia zdrowotne kobieta nie może uczestniczyć w jego życiu tak jak by chciała oraz tak jak wymaga tego mały chłopiec. A może być jeszcze gorzej. Brygida może w każdej chwili stracić władzę w nogach i musieć poruszać się z pomocą wózka inwalidzkiego. Bardzo chciałaby tego uniknąć. – Nie ma żadnych wątpliwości, że Brygida powinna zostać zoperowana, jednak NFZ wyznaczyło termin jej operacji dopiero na 2027 rok. Wtedy może być jednak za późno. Dlatego postanowiliśmy sami zebrać pieniądze na zabieg w prywatnej placówce. Jego koszt wynosi 28 tysięcy złotych – mówi Super Expressowi pani Żaneta, przyjaciółka Brygidy. Do tego trzeba skalkulować także koszty kosztownej rehabilitacji po zabiegu. Z uwagi na orzeczenie w stopniu średnim i ogrom zakazów pani Brygida nie może podjąć pracy zarobkowej, a z emerytury męża nie są w stanie utrzymać rodziny i ponieść ogromnych kosztów potrzebnych na operacje. TUTAJ można wesprzeć zbiórkę.
NFZ każe jej czekać na zabieg do 2027 roku
Brygida zbiera na operację, grozi jej wózek inwalidzki
Brygida z Zembrzyc każdego dnia żyje w bólu. Cierpi na szereg schorzeń kręgosłupa. Kręgozmyk, łamiący się kręgosłup i strach, że w każdej chwili starci władzę w nogach. Tak wygląda jej codzienność. Jedynym ratunkiem jest operacja stabilizacji kręgosłupa. Sęk w tym, że do pilnego zabiegu kobieta została zakwalifikowana dopiero na 2027 rok. Takie są terminy oczekiwaniach w ramach NFZ. Przyjaciele pani Brygidy postanowili uruchomić zbiórkę, by operacja mogła odbyć się jeszcze w tym roku.