Turysta był tak pijany, że mogła mu się stać krzywda. Jak informuje "Tygodnik Podhalański", inni turyści poruszający się po szlaku zaniepokojeni jego stanem wezwali na pomoc TOPR. Mężczyzna kontynuując wędrówkę mógł sobie zrobić krzywdę.
Ratownicy zdecydowali się zabrać go spod Giewontu śmigłowcem. Na lądowisku w Zakopanem czekali już na niego policjanci z alkomatem. Nieodpowiedzialny turysta miał 1,8 promila alkoholu we krwi. Krakowianin najbliższe godziny spędzi na komendzie. Po wytrzeźwieniu policja przeprowadzi z nim dalsze czynności.