Była prezes Wisły Kraków Marzena S.-C. nie wróci do aresztu
We wrześniu Sąd Apelacyjny w Poznaniu podjął decyzję o przedłużeniu tymczasowego aresztowania byłych działaczy Wisły Kraków: Marzeny S.-C., Damiana D. oraz Roberta Sz. do 22 grudnia. Jednocześnie sąd ustanowił poręczenie majątkowe w wysokości: po 400 tysięcy złotych wobec Marzeny S.-C. i Damiana D. oraz 30 tysięcy złotych wobec Roberta Sz. Zgodnie z postanowieniem sądu po wpłaceniu poręczeń środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania miał zostać zmieniony na dozór policji i zakaz opuszczania kraju przez podejrzanych. Od tego postanowienia prokuratura złożyła zażalenie. Jak podaje PAP, wczoraj (19 października) Sąd Apelacyjny w Poznaniu zdecydował o utrzymaniu w mocy wcześniejszej decyzji. - Sąd nie uwzględnił zarzutów podniesionych zarówno w zażaleniu obrońcy podejrzanego Roberta Sz., jak i zarzutów podniesionych w zażaleniu prokuratora, które zostało wniesione na postanowienie w odniesieniu do wszystkich podejrzanych – powiedziała PAP rzecznik prasowa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu sędzia Elżbieta Fijałkowska.
PRZECZYTAJ: Kraków. Tego jeszcze nie było! Kobieta wyszła na spacer z... gołębiami. Tam je schowała
Według prokuratury Marzena S.-C. miała m.in. popełnić przestępstwa gospodarcze związane z wyrządzeniem szkody w mieniu spółki Wisła Kraków SA na łączną kwotę niemal 7,3 mln zł. Miała też narazić na bezpośrednie niebezpieczeństwo spowodowania powstania szkody majątkowej w wysokości prawie 2,6 mln zł w związku z zawarciem niekorzystnych umów na realizację usług na rzecz klubu, m.in. z podmiotem reprezentowanym przez Annę M.–Z. Byłemu wiceprezesowi spółki i byłemu członkowi rady nadzorczej Robertowi Sz. oraz Annie M.-Z., żonie Grzegorza Z., współkierującego grupą kibiców Wisły, prokurator przedstawił zarzuty m.in. uczestniczenia w zorganizowanej grupie przestępczej. W tej sprawie zarzuty przedstawiono także innemu byłemu członkowi rady nadzorczej Wisły – Tadeuszowi Cz. Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia. Marzena S.-C. została aresztowana w październiku 2019 roku, początkowo na trzy miesiące, jednak środek zapobiegawczy w postaci aresztu był wielokrotnie przedłużany przez sąd.