Chciały zjeść coś słodkiego na rynku w Krakowie. Portfel ledwo to wytrzymał

i

Autor: Shutterstock(2)

Paragon grozy

Chciały zjeść coś słodkiego na rynku w Krakowie. Portfel ledwo to wytrzymał

2024-06-24 19:29

Rozpoczęły się wakacje, a co za tym idzie najlepszy okres w branży turystycznej. Polacy wybierają różne kierunki na spędzenie urlopu. Jak co roku niezmiennie dużą popularnością wśród turystów cieszy się Kraków ze swoimi urokliwymi uliczkami i pięknymi kamienicami. Z sezonu turystycznego cieszą się również restauratorzy. Zobaczcie, ile trzeba zapłacić za porcję szarlotki z lodami.

Wśród największych atrakcji Krakowa jest oczywiście Rynek Główny. Miejsce zachwyca architekturą, klimatem oraz licznymi restauracjami. Do jednej z nich udały się dziennikarki "Faktu". Kobiety co prawda przewdywały, że ceny w knajpie w centrum miasta będą wysokie, ale takiego rachunku to chyba się nie spodziewały. Pani Natalia zamówiła: porcję szarlotki na ciepło z jedną gałką lodów waniliowych (45,90) oraz koktajl z sokiem pomarańczowym (38 zł). Całość kosztowała prawie 100 zł. " Choć ciasto było smaczne, nie wyróżniało się niczym szczególnym" - skomentowała dziennikarka. Na paragonie widniała opłata za serwis - 13 złotych, choć było zaznaczone, że opłata za serwis nie jest obowiązkowa. Druga z dziennikarek zamówiła wątróbkę drobiową na mieszance sałat oraz ten sam koktajl. Ona zapłaciła trochę ponad 100 złotych.

Czytaj też: Są najliczniejszą zagraniczną grupą w Zakopanem. Dla nich to Las Vegas! "Rodakom proponuję trzy rzeczy"

Paragony grozy to klasyka polskich miejscowości nad Bałtykiem. Turyści prześcigają się w biciu rekordów dotyczących wysokości rachunku za dania spożywane nad morzem. Czytaj też: Sposób na "paragony grozy" nad morzem. Zrób to, a zapłacisz zdecydowanie mniej!

Smacznie, sycąco i niedrogo - tak zjemy w restauracji przy kościele ojca Tadeusza Rydzyka
Sonda
Czy otrzymałeś w tym roku "paragon grozy'?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki