Dramat w Proszowicach. Nie żyje 6-letni chłopiec. Trafił do szpitala z silnym bólem brzucha
Nie żyje 6-letni chłopczyk z Proszowic, który w Lany Poniedziałek (10 kwietnia) trafił do szpitala ze względu na dolegający mu silny ból brzucha. Jak podaje "Dziennik Polski", po kilku godzinach stan zdrowia małego pacjenta drastycznie się pogorszył. Lekarze nie zdołali uratować jego życia, chłopczyk zmarł. W sobotę, 15 kwietnia o godz. 11.00 w Proszowicach ma się odbyć jego pogrzeb, tymczasem prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące narażenia człowieka na niebezpieczeństwo, którego następstwem jest zgon. Jak dotąd nikomu nie przedstawiono zarzutów, a w rozmowie z "DP" szef proszowickiej prokuratury rejonowej nie chciał przesądzać, czy w ogóle ktokolwiek będzie odpowiadał karnie za śmierć dziecka.
Przyczyna zgonu dziecka nadal nieznana. Śledczy zlecili sekcję zwłok
Odpowiedź na pytanie o przyczynę zgonu ma dać zlecona przez śledczych sekcja zwłok. Na temat okoliczności tragedii wypowiedzą się również biegli, a przesłuchiwani mają być zarówno rodzice 6-latka, jak i personel szpitala w Proszowicach. Dopiero po przeprowadzeniu tych czynności prokuratura może ewentualnie podjąć decyzję o przedstawieniu zarzutów. Wewnętrzne postępowanie przeprowadziła również dyrekcja placówki, jednak wynik tych działań nie zostanie upubliczniony.