Chwile grozy w Tatrach! Turysta stracił przytomność i przestał oddychać
Tylko chwile dzieliły od śmierci przebywającego w Tatrach turystę, który stracił przytomność i przestał oddychać. Uratowała go błyskawiczna reakcja służb ratunkowych oraz wzorowo funkcjonujący łańcuch przeżycia. Jest to szereg działań wdrażanych w momencie zatrzymania krążenia u pacjenta, które zwiększają jego szanse na odzyskanie zdrowia.
Dyżurny TOPR stacjonujący na Kotelnicy Białczańskiej wezwał na miejsce śmigłowiec ratowniczy, a do czasu przylotu maszyny stan pacjenta był na bieżąco monitorowany. Przygotowana go również do ewakuacji, wdrożono tlenoterapię oraz przyklejono elektrody AED.
PRZECZYTAJ: Szokujące kulisy interesów "Miśka". Kibole porwali dziewczynę dilera narkotyków
W trakcie przyjmowania śmigłowca nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia pacjenta, jednak dzięki wcześniej podjętym działaniom ratownicy byli przygotowani na taką sytuację.
Resuscytacja krążeniowo-oddechowa powiodła się, a turysta odzyskał przytomność. Maszyna LPR-u zabrała go do szpitala w Zakopanem. Tam lekarze potwierdzili, że pacjent przeszedł rozległy zawał serca. Gdyby nie sprawna akcja służb, nie miałby szans na przeżycie.
ZOBACZ: Dramat w Tatrach! Mężczyzna odpadł od ściany i spadł z 30 metrów. Doznał poważnych obrażeń