Zimnodół pod Olkuszem. Ciało 55-latka w domu. Został poćwiartowany?
Aktualizacja godz. 22.03
Jak dowiedział się korespondent "Super Expressu", sąsiedzi nie skarżyli się wcześniej na którekolwiek z mieszkańców domu w Zimnodole. Nikt nie słyszał, by dochodziło tam do jakichkolwiek awantur czy kłótni, choć po rozwodzie obydwoje mieszkali przez jakiś czas osobno. Kobieta miała się spotykać z innym mężczyzną, który przeprowadził się nawet do Zimnodołu, ale po jakimś czasie się oboje się rozstali. Wtedy Grzegorz Ż. wrócił do domu i od tamtego czasu mieszkał razem razem z byłą żoną.
Wcześniej pisaliśmy:
Do makabrycznego odkrycia doszło w Zimnodole pod Olkuszem, gdzie znaleziono ciało ok. 55-letniego mężczyzny. Jak informuje gazetakrakowska.pl, wszystko działo się w czwartek, 22 lutego, w jednym z domów jednorodzinnych, a jak przekazują sąsiedzi denata, zwłoki zostały poćwiartowane. Prokuratura potwierdza, że w tej sprawie wszczęto śledztwo w kierunku spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Grzegorza Ż., co doprowadziło finalnie do jego śmierci. To nie wszystko, bo na miejscu zdarzenia znaleziono również kobietę, prawdopodobnie byłą żonę mężczyzny, z którym miała mieszkać.
- Po dojeździe na miejsce zastaliśmy również kobietę, w wieku prawdopodobnie 52 lata, która znajdowała się pod opieką załogi karetki pogotowia - była przytomna. Z tego, co nam wiadomo, miała zostać zabrana do szpitala - informuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Olkuszu, której czterej funkcjonariusze zostali oddelegowani do zabezpieczenia miejsca zdarzenia.
Jak informuje Fakt.pl, w sprawie zbrodni zatrzymano na razie jedną osobę, ale nie usłyszała ona żadnych zarzutów - to prawdopodobnie była żona ofiary.
- Nie wiem, czy w tej rodzinie wcześniej dochodziło do jakiś złych sytuacji. Podobno to morderstwo było brutalne. Sąsiedzi mówią, że ta kobieta go poćwiartowała - powiedziała w rozmowie z serwisem gazetakrakowska.pl jedna z mieszkanek Zimnodołu.