40-letni policjant z raną postrzałową głowy. Kto zabił Mirosława Svajcika?
3 stycznia 2022 roku, na odludnym parkingu przy stawach w Ludźmierzu odnaleziono samochód na słowackich numerach rejestracyjnych. Policjanci siłą otworzyli auto i dokonali makabrycznego odkrycia. W bagażniku leżało ciało z raną postrzałową głowy. Jak się okazało, był to 40-letni słowacki policjant – Mirosław Svajcik. Sprawa wzbudzała sensację, bowiem jak ustalono, kilkanaście dni przed odnalezieniem jego ciała, policjant uciekł wzburzony ze swojego domu w Nitrze. Miał także przy sobie służbową broń, którą zabrał bez pozwolenia ze swojej macierzystej jednostki na Słowacji. Ponadto na Słowacji prowadzono poszukiwania mężczyzny.
Prokurator Krzysztof Bryniarski, szef Nowotarskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo od samego początku, w rozmowie z Onet.pl, stwierdził w 2022 roku, że śledztwo prowadzone jest w dwóch kierunkach, zabójstwa i samobójstwa. Prokurator stwierdził wówczas, że nie ma żadnych śladów, które wskazywałyby na zabójstwo.
- Najbardziej prawdopodobne jest, że w tym samochodzie doszło do samobójstwa i ten mężczyzna się zastrzelił. Dużo na to wskazuje - mówił w 2022 roku w rozmowie z "Onetem" Bryniarski.
Prokuratura nie poinformowała o wynikach sekcji zwłok. Na sprawę śmierci słowackiego policjanta nałożono embargo informacyjne. Przez rok prokuratorzy z Podhala nie ustalili niczego. Sprawa miała zostać umorzona, jednak ta decyzja została zablokowana przez przełożonych prokuratora, a śledztwo zostało przeniesione do innej jednostki.
Na początku 2023 roku sprawa trafiła do Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Rzeszowie. To specjalna jednostka prokuratorska zajmująca się walką z mafią.
Po raz kolejny pojawiły się spekulację, że słowacki policjant został zabity. Jak zastanawia się Onet, może to oznaczać, że słowacka mafia wykonuje egzekucje na terenie naszego kraju? Prokuratura nie udziela informacji w tej sprawie.
Najważniejsze pytanie, na które szukają odpowiedzi śledczy brzmi: w jaki sposób ciało Mirosława znalazło się kilkaset kilometrów od miejscowości, w której stacjonował? Zmarły nie miał nic wspólnego z naszym krajem.
– Według mojej wiedzy on nigdy nie zajmował się rozpracowywaniem mafii. Szczerze mówiąc decyzja z Polski, o oddaniu śledztwa prokuratorom wyspecjalizowanym w ściganiu grup przestępczych mocno mnie zaskoczyła. U nas w kraju temat śmierci tego policjanta jest już zamknięty. Ustaliliśmy, że Mirosław Svajcik miał problemy rodzinne i się nimi załamał na tyle, że prawdopodobnie targnął się na swoje życie – opowiadał w rozmowie z dziennikarzem Onetu Pavel, redaktor lokalnej gazety w Nitrze.