Krakowski Klub Curlingowy regularnie prowadzi darmowe, otwarte treningi. Na lodowisku Cracovii przy ul. Siedleckiego można więc poznać arkana tego oryginalnego sportu, dowiedzieć się dlaczego curling zwany jest "szachami na lodzie", a także o co chodzi z tym całym zamiataniem.
- To co jest istotne dla mnie, to zasada curlingu. Jest to sport, który pozwala poznać swoje dobre strony, pozwala wykazać się, ale nigdy poniżyć przeciwnika. Trzeba zrobić to co się umie najlepiej, a nie przeszkadzać przeciwnikowi. Jest tak zwany "duch curlingu" - nagradza się dobre zagrania przeciwnika. Jest taki szacunek dla drugiej strony. Do treningów potrzebne są chęci, troszeczkę sprawności fizycznej, zapału i tyle - mówi Marlena Nowaczyk z Krakowskiego Klubu Curlingowego.
Curling wywodzi się ze Szkocji. Trafił do Polski na początku XXI wieku. Wtedy powstawały też pierwsze kluby w kraju, w tym krakowski. Słowo "curling" pochodzi ze staroszkockiego i oznacza charakterystyczne "buczenie", wydawane przez ślizgający się po tafli kamień. Dziś ta dyscyplina sportu jest rozpowszechniona na całym świecie. Największą popularnością cieszy się w Kanadzie, ale uprawiają ją także w Japonii, Chinach czy... Brazylii. Polska nie doczekała się jeszcze reprezentacji olimpijskiej.
12 grudnia odbędzie się otwarta prelekcja dotycząca rodzajów zagrań w curlingu (godz. 19.00, siedziba PTTK przy ul. Jagiellońskiej 6 w Krakowie). A na następny otwarty trening klub zaprasza w ferie zimowe.