Gdy tylko zbliżają się godziny szczytu, a na krakowskich drogach jest najwyższe natężenie ruchu, można zaobserwować bardzo dużo tego typu zachowań. Kierowcy często wjeżdżają na czerwonym świetle, mimo że z naprzeciwległego pasa już ktoś ruszył.
- Jeżdżę tamtędy praktycznie codziennie do pracy. Kierowcy nie mają skrupułów, czasami mam wrażenie, że nie odróżniają kolorów. Nie ma dnia, żeby ktoś tam nie trąbił. - mówi Pani Aneta. - Tiry i autobusy potrafią przejechać w ostatnim momencie, a później stoją na środku krzyżowania, blokując przejazd - dodaje.
Polecany artykuł:
Takie złośliwe zachowanie jest bardzo niebezpieczne i może doprowadzić do wypadku. Kara nie jest mała, dla kierowców wymuszających pierwszeństwo na skrzyżowaniach grozi 500 zł mandatu i 6 punktów karnych.