Wśród propozycji jest m.in. obniżenie ceny biletu sieciowego dla posiadaczy Karty Krakowskiej z 72 zł do 69 zł, podwyżka ceny biletu jednorazowego o 20 groszy czy zamiana biletu 20-minutowego na 15-minutowy w dotychczasowej cenie. Głównym celem jest zachęcenie jak największej grupy mieszkańców do regularnego korzystania z transportu zbiorowego.
Jak przekonują urzędnicy, to pierwsza od kilku lat wprowadzana zmiana cen biletów w Krakowie. W tym czasie zmieniły się koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej. Ponadto powstały nowe linie tramwajowe i autobusowe, zwiększyła się częstotliwość kursowania pojazdów, wzrosły koszty energii oraz koszty pracy, wprowadzone zostały również ulgi dla uczniów szkół.
Czytaj też >>> Kraków opanowany przez Ukraińców. Urzędnicy chcą wiedzieć czego potrzebują
Dla przykładu, w 2011 r. wydatki miasta na lokalny transport zbiorowy wyniosły 382 mln zł. Dla porównania, wydatki w 2019 r. na ten cel zaplanowano na poziomie znacznie wyższym niż osiem lat temu – 562 mln zł. Radni Prawa i Sprawiedliwości nie popierają tego projektu.
Jak twierdzą, powinno zostać tak jak jest, a oszczędności trzeba szukać w innych miejscach. Radni Platformy Obywatelskiej są sceptyczni i jak na razie nie podają konkretnego stanowiska. Radny Łukasz Maślona z klubu Kraków dla mieszkańców zaproponował żeby wyjść do mieszkańców i zrobić bilet roczny za 660 zł. Dyskusja powróci na sesji za dwa tygodnie.
Posłuchaj o propozycji radnego Łukasza Maślony: