Czy k***a możesz go nie gazować?!. Kontrowersyjna interwencja policji na os. 2 Pułku Lotniczego. Zdjęcie poglądowe

i

Autor: Policja "Czy k***a możesz go nie gazować?!". Kontrowersyjna interwencja policji na os. 2 Pułku Lotniczego. Zdjęcie poglądowe

"Czy k***a możesz go nie gazować?!". Kontrowersyjna interwencja policji na os. 2 Pułku Lotniczego

2018-09-24 16:19

Na naszą redakcyjną skrzynkę przyszedł list, w którym autor opisał interwencję policji, do której doszło 16 września. W godzinach popołudniowych grupa czterech chłopaków siedziała na ławce w parku. Wśród nich był 14-letni Kacper, który uciekł z Placówki Oświatowo-Wychowawczej.

W pewnym momencie grupą zainteresowali się funkcjonariusze patrolujący teren. Gdy policjanci poprosili o wylegitymowanie, 14-latek podał fałszywe dane i zaczął plątać się w słowach - wtedy miało dojść do szarpaniny. Zdaniem autora listu, policjanci mieli m.in. uderzyć chłopaka w twarz i przytrzymywać go kolanami przy ziemi. 

- 14-latek się rzucał, gdyż nie chciał być skuty w kajdanki. Tłumaczył, że nie jest żadnym przestępcą (...). Kacper się tak rzucał, że wylądował na ziemi z policjantem próbującym zapiąć mu kajdanki (...). Nadszedł drugi policjant i (...) w tym momencie brat Kacpra zobaczył to zdarzenie i rzucił się na ratunek bratu. Najprawdopodobniej 14-latek został uderzony w twarz przez funkcjonariusza policji. Brat Kacpra ciągnął go za nogę, żeby wyrwać go spod dwójki policjantów przytrzymujących go kolanami leżącego na brzuchu, z rękami z tyłu zapiętymi w kajdanki (...). Chłopiec powiedział do funkcjonariuszy policji, że coś mu się stało z palcami. Kajdanki na dłoniach chłopca były zapięte dość mocno. W końcu funkcjonariusze podnieśli 14-latka z ziemi, bez podkoszulka, który został rozdarty podczas szamotaniny z policjantami. Na siłę wepchnęli chłopca do radiowozu (...). Jeden z funkcjonariuszy wyjął gaz pieprzowy(...) i chłopiec dostał nim prosto w twarz (...). Brat 14-latka podszedł do policjanta i i krzyknął: czy k***a możesz go nie gazować?! - czytamy w mailu.

Czytaj też: Małopolska: Konar uszkodził przewody elektryczne. Ranne zostało 5-letnie dziecko

Policja odpiera zarzuty

O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do małopolskiej policji. Biuro prasowe potwierdza, że 16 września doszło do interwencji. 

"Podczas legitymowania mężczyzn okazało się, że nieletni nie posiada przy sobie żadnego dokumentu, a pytanie dotyczące danych osobowych, spowodowało u niego zdenerwowanie i nieskrywane zmieszanie. W związku z brakiem możliwości potwierdzenia na miejscu informacji osobowych, szczególnie że próbował on podawać fikcyjne dane, mundurowi poinformowali 14-latka o konieczności przewiezienia go do Komisariatu VIII Policji w Krakowie. Na słowa te zareagował on agresją słowną skierowaną do interweniujących funkcjonariuszy, a następnie odpychając jednego z nich, podjął próbę ucieczki. Widząc co się dzieje, jeden z pełnoletnich obecnych na miejscu mężczyzn, zaczął obrażać funkcjonariuszy słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, a także szarpać ich za mundury. W tym czasie nieletni próbował się nadal oddalić, jednak zdecydowana reakcja policjantów, uniemożliwiła mu ucieczkę. Z uwagi na fakt, iż obaj byli agresywni i nie stosowali się do wydawanych przez policjantów poleceń, wzywających do zachowania zgodnego z prawem, stróże prawa użyli względem nich środków przymusu bezpośredniego w postaci ręcznego miotacza gazu, a następnie zostały założone im kajdanki w celu uniemożliwienia ucieczki. Już na komisariacie okazało się, że są rodzeństwem, a 14-letni chłopak był poszukiwany, gdyż uciekł z Placówki Oświatowo-Wychowawczej. Tam też został odwieziony przez mundurowych. Natomiast starszemu z braci śledczy przedstawili zarzuty znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Podejrzany przyznał się do popełnienia przestępstw i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności" - czytamy w odpowiedzi, która została nadesłana przez asp. Barbarę Szczerbę z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

Jak informuje policja, żadna z osób biorących udział w zdarzeniu nie złożyła skargi dotyczącej interwencji do Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, działania funkcjonariuszy były zgodne z przepisami.

Czytaj też: GIF wycofuje z obrotu kilkanaście serii popularnego syropu wykrztuśnego. Sprawdźcie, czy nie macie go w swoich apteczkach!

- Także użycie środków przymusu było - jak wstępnie ustalono - zgodne z zapisami Ustawy z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej.
Jednocześnie informuję, że osoby uprawnione kwestionując działania Policji mają prawo do złożenia skargi na czynności wykonane w trakcie interwencji, ewentualnie mogą złożyć zażalenie do Prokuratury. Wszechstronne wyjaśnienie przedstawionych okoliczności będzie możliwe po wszczęciu stosownych postępowań - informuje asp. Barbara Szczerba.

Zobacz #TO WIDEO:

K.K

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki