Szturm turystów na Tatry. Nie ma wolnych miejsc parkingowych
Tradycyjnie podczas długich weekendów Tatry są jednym z najbardziej obleganych kierunków turystycznych. Nie inaczej jest w tym roku. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, w najwyższych polskich górach panuje prawdziwy tłok. Turyści szturmują zwłaszcza szlaki na Morskie Oko. Jeśli ktoś nie ma wykupionego miejsca parkingowego, może zapomnieć o dotarciu na początek szlaku własnym samochodem. Policja zamknęła dojazd dla kierowców nieposiadających miejscówek parkingowych. Na rondzie na Wierchu Porońca wpuszczane są tylko samochody, które posiadają wykupione miejsca parkingowe na Palenicy Białczańskiej lub Łysej Polanie. Mundurowi apelują do turystów, aby jako środek transportu wybierać komunikację zbiorową. Auta parkujące poza wyznaczonymi miejscami wzdłuż drogi w kierunku Morskiego Oka są odholowywane. W czwartek (3 czerwca) z rejonu drogi prowadzącej na popularny szlak odholowano kilkanaście samochodów. Morskie Oko to najbardziej popularny kierunek turystyczny w Tatrach. Każdego roku na ten szlak wchodzi ponad milion turystów.
PRZECZYTAJ: Tatry: Koszmar dwóch turystów! Lawina zeszła z Koziego Wierchu. Zabrała ich ze sobą!
- Jest potężny najazd turystów na Tatry. Dojazd do parkingów przed szlakiem prowadzącym do Morskiego Oka został zamknięty dla samochodów, które nie posiadają wcześniej wykupionych miejsc parkingowych. Na rondzie na Wierchu Porońca wpuszczane są tylko samochody, które posiadają wykupione miejsca parkingowe na Palenicy Białczańskiej lub Łysej Polanie. Apelujemy do turystów, którzy chcą dotrzeć do Morskiego Oka, aby korzystali z komunikacji zbiorowej, a samochody zostawili pod miejscami zakwaterowania - powiedział PAP rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek.