Łukasz Wantuch poprosił o dane ruchu samochodowego z dnia 12 grudnia (środa, komunikacja płatna), 13 grudnia (czwartek, komunikacja miejska bezpłatna z powodu smogu) i 14 grudnia (piątek, komunikacja płatna).
"- Widać z tych danych wyraźnie jedną rzecz; darmowa komunikacja miejska ma ZEROWY wpływ na ograniczenie liczby samochodów. Od wielu lat jestem przeciwnikiem darmowej komunikacji miejskiej podczas smogu, gdyż nic to nie daje a powoduje tylko straty dla budżetu - czytamy we wpisie Łukasza Wantucha, który opublikował na swoim Facebooku.
Zobacz też: W Wigilię ujawniono zwłoki 40-latki. Kobieta miała kilkanaście ran kłutych
ZDMK wykonał pomiary ruchu na rondzie Mogilskim, Grunwaldzkim, Matecznego i Grzegórzeckim, skrzyżowaniach ulic: Kapelanki i Kobierzyńskiej, Tischnera i Turowicza, Wielickiej i Powstańców Wielkopolskich,Kocmyrzowskiej i Obrońców Krzyża, Wielickiej i Nowosądeckiej, Piasta Kołodzieja i Kleeberga, Piastowskiej i Armii Krajowej, Zakopiańskiej i Brożka oraz na skrzyżowaniach ul. Księcia Józefa z Mostem Zwierzynieckim, al. 29-listopada i ul.Wita Stwosza, al.Mickiewicza i ul.Piłsudskiego, Klasztornej i al. Jana Pawła II.
Z danych wynika, że natężenie ruchu samochodowego we wszystkie te dni było porównywalne, co za tym idzie darmowa komunikacja nie zachęciła krakowian do pozostawienia samochodów i skorzystania z tramwajów i autobusów. W niektórych miejscach Krakowa 13 grudnia natężenie ruchu było większe niż wtedy, gdy za komunikację miejską trzeba było płacić. Na przykład 12 grudnia (komunikacja płatna) przez rondo Mogilskie przejechało w sumie 93 312 samochodów, a 13 grudnia (komunikacja bezpłatna) 95 954, podobnie na rondzie Grzegórzeckim 79 119 w środę, a w smogowy czwartek 81 752.
- Miasto śledzi te dane. Monitorujemy, czy wprowadzanie darmowej komunikacji w czasie smogu rzeczywiście się sprawdza. Na początku robiliśmy to na podstawie aktualnych odczytów stanu jakości powietrza i tam się pojawiał zarzut, że darmowa komunikacja jest o jeden dzień za późno, dlatego wprowadziliśmy system mieszany - patrzymy zarówno na prognozy jak i na odczyty rzeczywiste. Jednak czy całkowicie rezygnować z darmowej komunikacji w czasie smogu, to tego rozwiązania jeszcze nie rozważaliśmy - mówi nam Monika Chylaszek rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Krakowa.
Polecany artykuł:
- Dzień bezpłatnej komunikacji kosztuje miasto 200 tys. zł. I co z tego ? Nic. I tak wszyscy będą mówić, że darmowa komunikacja miejska jest potrzebna, bo zmniejsza smog. Są pewne mity, z którymi nie ma sensu walczyć - komentuje sprawę Łukasz Wantuch.
Czytaj też: Kraków: ZUS skontrolował zwolnienia lekarskie. Co robią "chorzy" na L4?
- Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że koszty takiego rozwiązania są duże, jednak gdy Kraków wprowadzał darmową komunikację przeważała opinia, że wartość edukacyjna jest na tyle ważna, że warto to wypróbować. Chcieliśmy pokazać, że każdy z nas może przyczynić się do poprawy jakości powietrza np. rezygnując tego dnia z samochodu - mówi nam Monika Chylaszek rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Krakowa.
Zapytaliśmy się rzecznika MPK oraz ZDMK, ile kosztuje miasto jeden dzień bezpłatnej komunikacji. Czekamy na ich odpowiedź.