Defektoskop nie został odnaleziony na śmietniku. Nadal szukają niebezpiecznego urządzenia
W nocy z czwartku na piątek (21/22 marca) w Krakowie zaginął defektoskop, czyli urządzenie pomiarowe używane podczas prac budowlanych. W Internecie pojawiła się informacja, że defektoskop został odnaleziony na śmietniku jednego z krakowskich osiedli. Nie jest to prawda! W rozmowie z "Super Expressem" rzecznicy prasowi zarówno policji, jak i straży pożarnej potwierdzili, że akcja poszukiwawcza nadal jest prowadzona. Urządzenie ciągle nie zostało odnalezione i może stanowić zagrożenie dla nieostrożnego znalazcy.
Defektoskop waży około 6-8 kg, ma około 30 cm długości, 20 cm wysokości i 15 cm szerokości. Urządzenie zawiera materiał promieniotwórczy. Poniżej dalsza część artykułu.
Aż 13 nowych fotoradarów po wypadku syna Sylwii Peretti w Krakowie. Tam mają stanąć
Ostrzeżenie Polskiej Agencji Atomistyki
Przypomnijmy, że Polska Agencja Atomistyki po zaginięciu defektoskopu wydała ostrzeżenie. Urządzenia pod żadnym pozorem nie wolno otwierać, ani rozcinać, ponieważ nawet krótkotrwały kontakt z nieosłoniętym źródłem promieniotwórczym znajdującym się w jego wnętrzu może stanowić poważne i bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka.
W przypadku posiadania informacji na temat lokalizacji urządzenia należy niezwłocznie powiadomić najbliższą jednostkę policji (numery alarmowe 112 i 997), Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie (tel.: 987 lub 12 39 21 300) lub Centrum ds. Zdarzeń Radiacyjnych Państwowej Agencji Atomistyki (tel.: 22 19 430).