Upały nadchodzą do Małopolski
Małopolanie mają już prawo być zmęczeni wyjątkowo kapryśną w tym roku wiosną. Długi weekend majowy przebiegł pod znakiem opadów deszczu, porywistych podmuchów wiatru oraz chłodu. Również większa część nadchodzącego weekendu pod względem pogodowym zapowiada się nieciekawie. W piątek (7 maja) możemy się spodziewać ponownych opadów deszczu, burz oraz temperatur powietrza, które osiągną maksymalnie 16 st. Celsjusza i będą spadać wraz ze wzrostem zachmurzenia i rozpoczęciem opadów. Deszcz zapowiadany jest przez synoptyków również na sobotę (8 maja), która ma być kolejnym chłodnym dniem. Termometry wskażą wówczas 13-14 st. Celsjusza. Zwiastunem nadchodzącej fali upałów ma być za to niedziela (9 maja). W ostatni dzień weekendu temperatury wreszcie przekroczą 20 st. Celsjusza, a dodatkowo chmury ustąpią miejsca słońcu. Ocieplenie potrwa przez trzy kolejne dni, a swoje apogeum osiągnie we wtorek (11 maja). To tego dnia słupki rtęci w termometrach najmocniej zbliżą się do granicy 30 st. Celsjusza. Jak twierdzi ekspert od zjawisk pogodowych Grzegorz Zawiślak z Polish Storm Chaser, nadchodząca fala upałów będzie spowodowane napływem ciepłego powietrza z południa Europy. Niestety miłą odmianą pogody, z temperaturami przekraczającymi 25 st. Celsjusza nacieszymy się zaledwie kilka dni. Od czwartku (13 maja) ponownie nastąpi spadek temperatur, połączony z wystąpieniem burz i opadów deszczu.