W środę rano, 27 stycznia, Nowinę-Konopkę odwiedzili policjanci, wręczając jej wezwanie do złożenia wyjaśnień w jednej z krakowskich komend.
- Zostałam wezwana na policję w związku z naruszeniem zasad epidemicznych i art. 116 Kodeksu wykroczeń. W piśmie, które otrzymałam, nie jest doprecyzowane, co jest dokładnie powodem wyjaśnień, ani o jaką sytuację chodzi - powiedziała fotoreporterka w rozmowie z "Press".
Czytaj także: Kraków. Lekarze ODMAWIAJĄ aborcji mimo nieuleczalnej wady płodu. Skutki publikacji wyroku TK
Od policjantki prowadzącej sprawę Nowina-Konopka dowiedziała się, że śledczym chodzi o protest młodzieżowego strajku klimatycznego z 9 grudnia. - Zostałam wówczas spisana przez funkcjonariuszy w ciemnym zaułku na placu Matejki. Zobaczyłam, że policja wyciąga z tłumu młodych ludzi i wtedy policjanci mnie poprosili o dokumenty. Pokazałam wówczas legitymację prasową i dopilnowałam, żeby w notatce znalazła się informacja o tym, że wykonuję obowiązki służbowe i jestem fotoreporterką - dodała.
Czytaj także: Kraków: Skwer Praw Kobiet przed siedzibą PiS?! Będzie uchwała Rady Miasta
W dokumentach policyjnych, które trafiły do postępowania, nie ma jednak wzmianki o tym, że podczas protestu Nowina-Konopka była służbowo. Za złamanie art. 116 Kw, dotyczącego "nieprzestrzegania nakazów i zakazów przez chorego lub nosiciela choroby zakaźnej lub osoby sprawującej nad nimi pieczę" grozi kara grzywny lub nagany.
W czwartek, 28 stycznia, miało miejsce przesłuchanie fotoreporterki w komisariacie VII w Nowej Hucie.
Konstancja Nowina-Konopka relacjonowała, że na komendzie spisano protokół dotyczący tego, iż brała udział w strajku w ramach wykonywanych obowiązków.
- Policja przyjęła te moje wyjaśnienia i dlatego zdecydowała, że nie skieruje sprawy do sądu - przekazał jej słowa “Dziennik Polski”.
- Konstancja Nowina-Konopka dostała wezwanie do komisariatu w charakterze świadka. Chodziło o udział w nielegalnym zgromadzeniu. Po przesłuchaniu policja nie zdecydowała się na postawienie jej zarzutów - powiedział natomiast w rozmowie z nami mł. asp. Piotr Szpiech, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Czytaj także: Druga osoba w Polsce NIE ŻYJE po podaniu szczepionki na koronawirusa! Pacjentka miała poważne problemy
Podczas przesłuchania znajomi i bliscy fotoreporterki w ramach protestu urządzili przed komisariatem mały happening. Mieli ze sobą urządzenia nagłaśniające, puszczali głośną muzykę oraz komunikaty policyjne z wezwaniem do rozejścia się.
- Znalazłam się tu, bo po opublikowaniu wczoraj wyroku Trybunału Konstytucyjnego na temat aborcji. Jestem wkurzona. Mam też dość nieuzasadnionych działań policji, które odbieram jako represję – powiedziała przez megafon jedna z kilkunastu osób obecnych na proteście.