W maju w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu doszło do śmierci 33-letniej kobiety będącej w piątym miesiącu ciąży. Pani Dorota trafiła do szpitala z powodu odpłynięcia wód płodowych. Niestety trzy dni później zmarła z powodu niewydolności wielonarządowej oraz wstrząsu septycznego. Dyrektor szpitala Marek Wierzba powiedziała, że 33-latka była "w trudnej, powikłanej ciąży", a jej stan zdrowia drastycznie się pogorszył, gdy doszło do obumarcia płodu.
Szpital w jednym z oświadczeń stwierdził, że "pacjentka przez cały pobyt była otaczana opieką i troską ze strony pracowników" i "była informowana o stanie zdrowia swoim i dziecka". Śledztwo w sprawie śmierci ciężarnej pacjentki prowadzi prokuratura w Katowicach.
Jak poinformował Onet.pl, mąż zmarłej kobiety otrzymał właśnie ze szpitala w Nowym Targu list z kondolencjami. Portal przytacza fragment tego pisma: "Dyrekcja Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu przeprasza za naruszenie praw pacjentki pani Doroty do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej, natychmiastowego udzielania świadczeń zdrowotnych w przypadku zagrożenia zdrowia i życia, świadczeń zdrowotnych związanych z porodem, świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością, informacji o swoim stanie zdrowia".