
Spis treści
- Fiakrzy z Zakopanego podzielą los górali z Morskiego Oka? Są obawy
- Zakopane: konie kontra elektryczne meleksy. Czy tradycja górali przetrwa?
- Co dalej z fasiągami w Zakopanem?
Fiakrzy z Zakopanego podzielą los górali z Morskiego Oka? Są obawy
Po latach sporów i protestów zapadła ostateczna decyzja - od 2026 roku konie nie będą już wozić turystów na trasie do Morskiego Oka. To koniec pewnej tradycji, ale początek nowej ery w transporcie w Tatrzańskim Parku Narodowym. Co jednak konkretnie się zmieni? Wozy konne pozostaną co prawda w okolicy Morskiego Oka, ale będą wozić turystów jedynie do Wodogrzmotów Mickiewicza, dalej natomiast wszyscy chętni będą musieli przesiąść się do elektrycznych busów. Co ciekawe, decyzja dotycząca Morskiego Oka wywołała panikę wśród górali z Zakopanego, a tą dodatkowo spotęgowała petycja od mieszkańca, który zaproponował wydzierżawienie postoju dla fiakrów przy Placu Niepodległości. Czy zakopiańskie fasiągi podzielą więc los tych z Morskiego Oka?
Zakopane: konie kontra elektryczne meleksy. Czy tradycja górali przetrwa?
W ostatnim czasie do Rady Miasta Zakopanego wpłynęła petycja mieszkańca, chcącego wydzierżawić postój dla fiakrów na Placu Niepodległości. Proponuje on wykorzystanie tego miejsca pod meleksy, które miałyby służyć do przewozu turystów po mieście. Autor petycji przekonywał o ekologicznym charakterze pojazdów, mogących pomieścić aż 14 osób. Podkreślił również, że jego intencją nie jest konkurowanie z fiakrami, a jedynie wprowadzenie nowej, odmiennej formy usługi turystycznej.
Choć komisja ekonomiki przy UMZ negatywnie oceniła wniosek, to cała sprawa wywołała wśród zakopiańskich górali poruszenie, bowiem ci obawiają się, że wprowadzenie elektrycznych pojazdów może doprowadzić do zaniku tradycyjnego transportu konnego.
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Elektryczne busy już w Tatrach. Tak wyglądają pojazdy, które będą wozić turystów do Morskiego Oka
Co dalej z fasiągami w Zakopanem?
Górali uspokaja wiceburmistrz Zakopanego Bartłomiej Bryjak. Samorządowiec deklaruje, że miasto będzie zawsze stało po ich stronie oraz po stronie miejskich tradycji, jednak przyznaje, iż w sprawie postojów mogą zajść zmiany co do ich lokalizacji, ale nie zostaną one całkowicie zlikwidowane.
Jesteśmy z was dumni, utrzymujecie porządek, jesteście atrakcją. Nie mamy do was żadnych zastrzeżeń. My nie dopuścimy do tego, by fiakrzy utracili swoją pozycję. Chcemy wam pomóc. W czerwcu kończy się 10-letnia umowa na postoje dla dorożkarzy. I na pewno zostanie ona przedłużona. Oczywiście można zrobić pewne zmiany, tam, gdzie postoją są potrzebne, to je utrzymać, tam, gdzie nie są potrzebne, to można je zlikwidować. A jak zajdzie potrzeba, to możemy wyznaczyć nowe postoje - powiedział wiceburmistrz Zakopanego Bartłomiej Bryjak, cytuje portal eska.pl.