O świcie we wtorek, 22 kwietnia ratownicy TOPR ewakuowali turystę, który utknął na szczycie Rysów. Mężczyzna, który samotnie podjął się zdobycia najwyższego szczytu Polski, nie był w stanie samodzielnie zejść i spędził noc w Tatrach, oczekując na pomoc. Na szczęście nieoczekiwana przygoda miała dla niego pozytywne zakończenie. Mężczyzna został bezpiecznie ewakuowany i nie odniósł żadnych obrażeń.
- Turysta został ewakuowany przy pomocy śmigłowca ze szczytu Rysów, gdzie spędził całą noc. Nie doznał żadnych urazów. W poniedziałek o godzinie 20.40 zadzwonił do naszej centrali w Zakopanem. Powiedział, że zdobył Rysy i zaczął schodzić, ale stwierdził, że nie da rady, więc wrócił na szczyt z zamiarem przeczekania do rana – relacjonował PAP ratownik dyżurny TOPR.
TOPR apeluje do turystów o zachowanie ostrożności i odpowiednie przygotowanie przed wyruszeniem na górskie szlaki. Szczególnie w wyższych partiach Tatr, gdzie nadal zalega sporo śniegu, który w wyniku dodatnich temperatur jest mokry, ciężki i niestabilny.
- Powyżej górnej granicy lasu nadal zalega sporo śniegu, który w wyniku dodatnich temperatur jest mokry, ciężki i niestabilny, co utrudnia poruszanie się i zwiększa ryzyko poślizgnięć – ostrzegają ratownicy.
Obecnie w Tatrach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. W miejscach, gdzie śnieg się wytopił, szlaki są często grząskie i błotniste. Ślisko bywa szczególnie w cieniu oraz na stromych podejściach i zejściach. Miejscami, m.in. na szlaku nad Czarny Staw pod Rysami, mogą występować oblodzenia.
Ratownicy przypominają, że poruszanie się w tych warunkach wymaga doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz odpowiedniego wyposażenia – raków, czekana, kasku, a także lawinowego ABC, to jest detektora, sondy i łopatki.
Morskie Oko zaśmiecone jak nigdy. To sprawka turystów. TPN opublikował zdjęcia
