Dramatyczna relacja z SOR w Krakowie. Pan Wiesław jest w stanie krytycznym. To piekło

i

Autor: Zygmunt Put/CC BY-SA 4.0/wikipedia Szpital Uniwersytecki w Krakowie

Żona pacjenta oskarża szpital

Dramatyczna relacja z SOR w Krakowie. Pan Wiesław jest w stanie krytycznym. "To piekło"

2025-01-03 12:42

Żona 84-letniego mężczyzny oskarża SOR Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie o nieodpowiednią opiekę nad jej mężem. Szpital tłumaczy się dużym natłokiem chorych, którzy w krótkim czasie trafili na oddział ratunkowy. Pan Wiesław obecnie znajduje się w stanie krytycznym. - Kazali nam się przygotować na najgorsze. Czekamy na wiadomość o jego śmierci - powiedziała "Gazecie Wyborczej" zrozpaczona kobieta.

Żona pacjenta nazwała SOR Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie "piekłem" i oskarża placówkę o nieodpowiednią opiekę nad jej mężem. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" pani Danuta opowiada, że jej 84-letni małżonek trafił do szpitala pod koniec minionego roku ze względu na mdłości i zawroty głowy. Senior był wówczas przytomny. W początkowych godzinach bliscy nie mogli uzyskać informacji o stanie zdrowia pacjenta. Na drugi dzień pani Danuta i jej córka odwiedziły pana Wiesława w szpitalu. Jego stan mocno zaniepokoił kobiety.

- To, co tam zobaczyłam, to był prawdziwy horror. Mąż leżał na wznak rozebrany na łóżku, w samym pampersie, nogi miał podrapane do krwi, jakby ktoś z nim walczył. Usta brązowo-żółte i całe spierzchnięte. Wiem, że mąż zwymiotował w szpitalu, bo jego ubranie, które mi wydano, było brudne, a mimo to przez cały ten czas nikt nie podał mu nic do picia, nie podłączono nawet kroplówki. Kontakt z nim był utrudniony. Zdołał jedynie wyszeptać, że chce mu się pić. A jeszcze wieczorem z nim rozmawiałam i był w dobrym stanie - powiedziała "GW" pani Danuta.  

Żona pacjenta stwierdziła też, że osoba ze szpitalnego personelu wlała leżącemu seniorowi wodę do ust, a po dziesięciu minutach pan Wiesław zaczął się dusić. Tymczasem w dokumentacji medycznej wpisano, że to członkowie rodziny poili 84-latka, czemu oni stanowczo zaprzeczają.

- Kiedy próbowałam interweniować w sprawie mojego męża, od jednego z lekarzy usłyszałam, że oni na SOR ratują 30-latków z zawałami. To znaczy, że ci starsi mają być odstawieni w kąt, żeby umarli? - dodaje pani Danuta.

Szpital zaprzecza, by pacjenci w podeszłym wieku byli traktowani w inny sposób niż młodsi chorzy. Placówka wyjaśnia też, że końcówka roku była dla niej wyjątkowo trudna ze względu na natłok pacjentów. W trakcie tylko jednej doby na SOR przyjęto tam około 150 chorych.

Ostatecznie pan Wiesław trafił na oddział geriatrii. Znajduje się w stanie krytycznym, bliscy nie mają jednak wątpliwości, że na geriatrii 84-latek otrzymał właściwą pomoc medyczną. 

- Teraz, na oddziale geriatrycznym, tata ma w końcu profesjonalną opiekę. Lekarze robią, co ich w mocy, by z tego wyszedł. Rokowania nie są najlepsze, ale przynajmniej jesteśmy na bieżąco informowani o stanie zdrowia taty - powiedziała "GW" córka pana Wiesława.

Zastrzeżenia rodziny 84-latka dotyczą jednak pracy szpitalnego oddziału ratunkowego. W tej sprawie chcą oni zawiadomić prokuraturę.

Sonda
Czy uważasz, że w Polsce służba zdrowia działa sprawnie?
Bandyci bili i torturowali biznesmena

W tych miastach umiera najwięcej ludzi. Problem mają zwłaszcza dwa z nich

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki