O dramatycznym pożarze pisaliśmy tutaj. Na os. Centrum A spłonęły dwa mieszkania. Na szczęście nikt nie został poważnie poszkodowany. Mieszkańcy bloku przeżyli jednak prawdziwe chwile grozy. Jedna z mieszkanek - sąsiadka Michała P. (37 l.) i Moniki P. (30 l.) - ratowała swoje życie ucieczką przez okno. Mimo dramatycznych okoliczności, strażakom udało się ją bezpiecznie ściągnąć na ziemię, przy użyciu drabiny mechanicznej.
Michał P. i Monika P. to właściciele mieszkania, w którym wybuchł pożar. Zostali zatrzymani przez mundurowych. Okazuje się, że policja pod nadzorem prokuratora prowadzi postępowanie w sprawie. Śledczy jednak nie zdradzają jego szczegółów.
– To musiało się tak skończyć, w tym mieszkaniu niejednokrotnie dochodziło do imprez i niebezpiecznych zachowań – mówi nam osoba mieszkająca w bloku, w którym doszło do pożaru. Dodaje, że według niej Michał P. i Monika P. prawdopodobnie mieli nawet nakaz eksmisji.
– 15 osób opuściło budynek. Został dla nich zadysponowany autobus, by mogły się ogrzać. Mieszkańcy płonącego lokalu z kolei zostali przewiezieni do szpitala, mimo iż nie było zagrożenia dla ich życia. Tam wykonano im badania, a potem zostali zatrzymani – poinformował nas Piotr Szpiech, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Po czterech godzinach pożar został ugaszony. Dwupokojowe mieszkanie Michała i Moniki P. spłonęło doszczętnie. Zniszczone są także mieszkania na całej kondygnacji, na klatce schodowej stoi woda i nie ma prądu. Straty są ogromne. Na razie mieszkańcy z klatki nr 3 nie będą mogli wrócić do swoich domów.
Zobacz zdjęcia: