Do wypadku doszło w sobotę, 5 września. Pięciu ratowników Horskiej Zachrannej Służby (odpowiednik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego) jechało na pomoc rannemu turyście, który znajdował się na Południowym Groniu. W trakcie dojazdu na miejsce na stoku narciarskim nad Chatou na Grúni, górska karetka straciła przyczepność, przewróciła się i zaczęła koziołkować w dół. Na nagraniu zarejestrowanym przez przerażoną turystkę widać, jak samochód obraca się kilka razy wokół własnej osi, a ze środka wydobywa się dym.
- Na miejsce natychmiast wezwano straż pożarną, ratowników medycznych i lotnicze pogotowie. Jeden z ratowników odniósł ciężkie obrażenia, pozostali też zostali ranni - poinformowała Horska Zachranna Służba.
Kilka godzin później, ratownicy górscy z Małej Fatry podziękowali wszystkim za wsparcie i wyrazy empatii po wypadku. Wiadomo już, że życiu żadnego z poszkodowanych nie zagraża niebezpieczeństwo. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.