Do zdarzenia doszło tuż po godzinie 15 na popularnym szlaku prowadzącym do schroniska Ornak w Dolinie Kościeliskiej w Tatrach. Jak ustalili policjanci z Zakopanego, dorożką konną powoził 53-letni mieszkaniec gminy Kościelisko, który w drodze powrotnej do Kir zabrał czworo turystów.
Polecany artykuł:
Powożąc zaprzęgiem na wąskiej miejscami drodze nie zachowywał należytej ostrożności, a chwilami jechał za szybko. Ostatecznie po najechaniu na kamień zjechał z drogi doprowadzając do przewrócenia dorożki. On sam i pasażerowie spadli z powozu, a spłoszony koń pędził dalej w dół doliny pomiędzy turystami.
Na miejsce przybyły służby ratunkowe i policjanci, którzy udzielili poszkodowanym niezbędnej pomocy. W wyniku upadku ranna została jedna z turystek, mieszkanka Opoczna. Jej obrażenia okazały się niegroźne, miała rozciętą dłoń.
Mundurowi sprawdzili trzeźwość woźnicy, okazało się że jest pijany, a mężczyźnie została pobrana krew do badań toksykologicznych.
Według relacji jednej z turystek, woźnica był tak pijany, że nie był w stanie stanąć na nogi.
Rannym koniem zaopiekował się weterynarz i rodzina fiakra. Funkcjonariusze Straży Parku TPN, którzy wspierali działania policjantów i służb ratunkowych cofnęli już uprawnienia woźnicy do świadczenia usług wożenia zaprzęgiem turystów - informuje asp. szt. Roman Wieczorek z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
Wkrótce, fiakier zostanie przesłuchany. Odpowie on min. za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu turystów, za co grozić mu może nawet do 3 lat w więzieniu.
Polecany artykuł: