Ochrona nie zareagowała?

Sąsiad prezydenta Andrzeja Dudy przemówił. Opowiedział o niebezpiecznej nocy w Krakowie

2025-01-20 15:30

Tomasz Drwal wie bardzo dużo o budynku w Krakowie, gdzie mieszka prezydent Andrzej Duda. Jego opowieść jest bardzo ciekawa! Do groźnego zdarzenia doszło w nocy z 10 na 11 stycznia. W wyniku silnych podmuchów wiatru, drzewo przewróciło się na blok, w którym ma mieszkanie prezydent RP. Budynek jest pilnowany przez 24 godziny na dobę przez funkcjonariuszy elitarnej jednostki Służby Ochrony Państwa. Sąsiad głowy państwa nie gryzie się w język.

Jest sąsiadem prezydenta Andrzeja Dudy. Relacja Tomasza Drwala

Tomasz Drwal, utytułowany sportowiec, były zawodnik MMA dotychczas nie opowiadał o tym, jak to jest być sąsiadem prezydenta RP.

- Moje mieszkanie znajduje się nad mieszkaniem prezydenta. Andrzej Duda wprowadził się rok po mnie, początkowo w mieszkaniu, które nabył, miała mieszkać rodzina z dziećmi, ale coś widocznie nie wyszło. Gdy się okazało, że będziemy sąsiadami z pierwszą osobą w państwie myślałem, że zostanie zorganizowane spotkanie, w których zostaniemy poinformowani, jak to wspólne mieszkanie będzie wyglądało. Nic takiego się nie stało. Mimo wielu niedogodności z tego wynikających, sądziłem, że po prostu w tej sytuacji wzrośnie poziom bezpieczeństwa - opowiada pan Tomasz w rozmowie z naszą dziennikarką.

Wichura przewróciła drzewo. SOP-owcy nie zareagowali?

Tak się jednak nie stało, a ostatnie wydarzenia tylko utwierdziły sportowca w tym przekonaniu. Według jego relacji - w nocy z 10 na 11 stycznia 2025 roku, na budynek przewróciło się drzewo. Była wtedy dość wietrzna noc, podmuchy wiatru były dość silne. W domu nie było pana Tomasza, za to przebywała w nim żona z małymi dziećmi. Huk spadającego na dach drzewa był tak silny, że pobudził domowników. Uderzenie uszkodziło dach, a nikt z ochrony prezydenta nawet się nie zorientował.

Byłem przekonany, e SOP-owcy przyjdą sprawdzić co się stało. A tu nic. Oni nawet nie zauważyli, że to drzewo spadło, ani Ci z nocnej zmiany ani z porannej, która zaczyna pracę o 5 rano. Po straż pożarną zadzwoniła moja żona. Aż boję się się myśleć co by się stało gdyby, prezydentowi naprawdę groziło jakieś niebezpieczeństwo - dodaje Tomasz Drwal

Tomasz Drwal podkreśla, że nie ma nic przeciwko samemu prezydentowi Dudzie, jednak postanowił głośno mówić o niekompetentnych funcjonariuszach SOP-u. - Musimy przestać milczeć i milczeniem akceptować bylejakość - dodaje w rozmowie z "Super Expressem". Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z przedstawicielami SOP. Po otrzymaniu stanowiska, zaktualizujemy nasz materiał.

Galeria ze zdjęciami: Drzewo spadło na dom Andrzeja Dudy. Groza w Krakowie

Super Express Google News
Autor:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki