Kiedy w Krakowie obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia zanieczyszczeniem powietrza, mieszkańcy m.in na oficjalnych stronach miasta czy miejskich tablicach czytają o powietrzu "dostatecznym" lub "umiarkowanym". Taka sytuacja wynika z oficjalnego, nadanego przez GIOŚ nazewnictwa. - Główny Inspektor Ochrony Środowiska zaleca stosowanie się do zakresów, które są ogólnie przyjęte i ogólnokrajowe. Stąd też na naszej stronie mamy taką informację zgodnie z indeksem jakości powietrza, który jest prezentowany na stronach GIOŚ - tłumaczy pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza Paweł Ścigalski.
Czytaj też: Pilne! Kraków: Trwa policyjna obława. Bandyci okradli i pobili dwóch Turków
"Nazwa jest niefortunna"
Zdaniem Krakowskiego Alarmu Smogowego nazywanie przekroczonych norm szkodliwych pyłów w powietrzu jako "dostatecznej" czystości wprowadza mieszkańców w błąd. - Wielokrotnie apelowaliśmy do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska o zmianę tego nazewnictwa, szczególnie przymiotnika "dostateczny" na "niekorzystny" - mówi Anna Dworakowska z KAS. - Jeżeli utrzymują nam się przez cały dzień stężenia na poziomie od 100 do 141 mikrogramów i ciągle widzimy informację, że stan powietrza jest "dostateczny", to siłą rzeczy nie niepokoi nas to, zachowujemy się tak jak zazwyczaj. Koniec końców okazuje się na cały dzień, że norma została przekroczona dwu- lub nawet trzykrotnie, a więc powinniśmy byli unikać aktywności na zewnątrz, nie wietrzyć mieszkań - dodaje Dworakowska.
KAS nie jest w swojej opinii odosobniony, bo na podobnym stanowisku stoi nawet Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie, czyli małopolski oddział GIOŚ. Według władz małopolskiego inspektoratu nazewnictwo "usypia czujność" mieszkańców i nazywają je "niefortunnym". - Myśmy kiedyś proponowali, żeby nazwać ten stan "uciążliwym" [zamiast "dostatecznego" - przyp. red.], ale to nie zostało przyjęte. My tego nazewnictwa nie wprowadzamy, my musimy stosować te zapisy, które nam zostały narzucone - mówi naszemu dziennikarzowi zastępca Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Krakowie Ryszard Listman.
Zobacz też: Małopolska: Nadciąga ochłodzenie. W tym tygodniu pojawi się pierwszy śnieg! [PROGNOZA DŁUGOTERMINOWA]
Według członków Krakowskiego Alarmu Smogowego władze miasta mogą jednak zmodyfikować nieco indeks wprowadzony przez GIOŚ na własne potrzeby. - Kraków może sobie te przymiotniki zmienić i chociażby nazwać stan "dostateczny" "niekorzystnym", co po prostu bardziej odpowiada rzeczywistości". Tak na przykład zrobił Urząd Marszałkowski na swojej stronie internetowej powietrze.malopolska.pl - mówi Anna Dworakowska. Ryszard Listman z WIOŚ dodaje, że o zmiany trzeba się upominać, i to nie tylko w kwestii nazewnictwa. - My mamy za wysokie poziomy stanów alarmowych, ostrzegania. My mamy ostrzeganie o możliwości wprowadzenia stanu alarmowego na poziomie 200 mikrogramów na metr sześcienny, a wprowadzamy stan alarmowy, jak jest 300 mikrogramów - mówi Listman. To najwyższe poziomy alarmowania o złej jakości powietrza w całej Unii Europejskiej. Dla przykładu w Paryżu alarm smogowy wprowadza się, kiedy poprzedniej doby stężenie osiągnęły 80 mikrogramów na metr sześcienny. - W Krakowie jak mamy 80 mikrogramów na metr sześcienny to nawet nie nazywamy tego "złą" jakością powietrza - dodaje Dworakowska.
Według indeksu jakości powietrza "bardzo dobry" stan powietrza oznacza 0-21 µg/m3 pyłu PM10, "dobry" - 21-61 µg/m3, "umiarkowany" - 61-101 µg/m3, "dostateczny" - 101-141 µg/m3, "zły" - 141-201 µg/m3, a "bardzo zły" - powyżej 201 µg/m3.