Po weryfikacji okazuje się, że ta wiadomość ma znamiona fake newsów (chociażby to, że to nie chodziło o domy dziecka a przedszkola), jednak zdaniem miejskiego radnego Łukasza Gibały, Kraków powinien sięgnąć po podobne rozwiązanie.
Łączenie DPSów z domami dziecka jest od 2016 roku zabronione. Dlatego radny proponuje inną formę rozwiązania sytuacji. Jego zdaniem zajęcia seniorów z dziećmi mogłyby się odbywać regularnie - Seniorzy się często czują samotni i niepotrzebni. Tymczasem dzięki temu, że będą mogli porozmawiać z dzieciakami, zagrać w jakieś gry planszowe, poczytać im albo sami się czegoś nauczyć, na przykład posługiwania się komputerem czy Internetem, będą bardziej aktywni i zdrowsi - zaznacza radny Gibała.
Z obserwacji w Kanadzie miało wyniknąć, że po takich spotkaniach seniorom spada ciśnienie i mają oni więcej energii. Z kolei dzieciaki nabierają empatii, nabierają szacunku dla starszych, dla ich niepełnosprawności.
Radny Gibała wciąż czeka na odpowiedź w sprawie interpelacji. Jednak są już w Krakowie DPSy, gdzie spotkania i zajęcia z młodzieżą są organizowane już teraz. Tak jest chociażby w domu przy Nowaczyńskiego. Małe przedstawienia, mini koncerty, przemarsze - to w nich uczestniczyli i uczestniczą młodzi mieszkańcy Krakowa, którzy przychodzą do tego DPSu. A pensjonariusze sobie chwalą i jak mówią - wychodzą z tych spotkań odmłodzeni sercem.
Posłuchaj materiału o łączeniu domów dziecka z DPSami (mówi krakowski radny Łukasz Gibała):