Kraków. 14-latek tonął w Wiśle po upadku z kilkunastu metrów. Jest w ciężkim stanie
Do niezwykle groźnego zdarzenia doszło w czwartek, 11 maja na stopniu wodnym Dąbie w Krakowie. 14-letnie dziecko z Ukrainy tonęło w Wiśle po upadku z mostu znajdującego się kilkanaście metrów ponad lustrem wody. Na szczęście świadkiem dramatycznej sceny był policjant z komisariatu VII asp. sztab. Mariusz Morawski, który po służbie przejeżdżał mostem z dziećmi na rowerach. Funkcjonariusz natychmiast zadzwonił na numer alarmowy. Po chwili asp. Morawski przekazał jednak telefon nadchodzącemu przechodniowi - panu Jonaszowi, a sam zszedł po drabinkach na niższą partię zapory, gdzie odnalazł koło ratunkowe, które rzucił tonącemu, następnie przywiązał do instalacji zapory i rzucił do wody rzutkę, po czym sam wskoczył do rzeki. Przy pomocy przechodnia policjantowi udało się wyciągnąć 14-latka z wody. Nastolatkowi udzielono pierwszej pomocy, a następnie karetka przetransportowała małoletniego poszkodowanego do szpitala. Dziecko było nieprzytomne i znajdowało się w ciężkim stanie.
Okoliczności zdarzenia wyjaśniają mundurowi. Z ich pierwszych ustaleń wynika, że do wpadnięcia nastolatka do Wisły nie przyczyniły się inne osoby.