Pomysł utworzenia ośrodka o profilu ekologiczno-artystycznym w zdewastowanym, modernistycznym pawilonie wyszedł od grupy krakowskich aktywistów. Początkowo chcieli oni wykupić (z rabatem) od miasta niszczejący budynek, jednak ta propozycja nie została zaakceptowana. Później postanowili, że chętnie poprowadzą Ośrodek i stanęli do przetargu, który zorganizował Zarząd Zieleni Miejskiej. Za prowadzenie ośrodka przez dziesięć lat aktywiści zażyczyła sobie kwoty 8,1 miliona złotych, podczas gdy ZZM oszacował koszty działalności na 3 miliony. Ze względu na rażąco wysoką cenę, Zarząd Zieleni Miejskiej unieważnił przetarg. Jak tłumaczy Piotr Kempf - są to ogromne pieniądze, których nie mamy. Dlatego postanowiliśmy sami poprowadzić Ośrodek, a tylko wspierać się pomocą aktywistów. Jesteśmy chętni na współpracę i zależy nam na tym żeby aktywiści i ekolodzy z nami tworzyli to miejsce.
Czytaj też: Kraków: Kobieta zaatakowała dziecko w tramwaju linii 52
Ekolodzy są oburzeni zachowaniem urzędników - bo jak twierdzą nie da się prowadzić takiego miejsca "za darmo". Trzeba opłacić czynsz, pracowników, składki. Jak zapowiadają urzędnicy, jeszcze w tym tygodniu odbędzie się spotkanie z ekologami, na który ma dojść do porozumienia i ustalenia planu prac w Ośrodku.
Czytaj też: Małopolska: Stał na moście z pętlą na szyi. 27-latek zadzwonił na policję, że chce się zabić
Zgodnie z planami ZZM, w pawilonie będą się zatem odbywać nie tylko warsztaty ekologiczne, ale i rzemieślnicze czy kulinarne, jednocześnie sam budynek i jego najbliższe otoczenie stanie się przestrzenią wystawową. Jak zapewnia przedstawicielka ZZM, pawilon będzie w pełni gotowy na przyjęcie uczniów wiosną 2019 roku.
Posłuchaj o sporze ekologów z urzędnikami: