Zapadlisk w Trzebini będzie jeszcze więcej. Poziom wód podziemnych podnosi się każdego dnia
Mieszkańcy Trzebini (powiat chrzanowski) muszą się przygotować na kolejne zapadliska. Ich powstawaniu sprzyja wiosenna aura, związana przede wszystkim z opadami deszczu. Ekspert AGH nie ma wątpliwości, że w najbliższym czasie nie ma co liczyć na poprawę sytuacji, a wręcz przeciwnie. - Wiosenna pogoda będzie sprzyjać intensyfikacji procesu powstawania kolejnych zapadlisk w Trzebini. Zima odeszła, teraz ziemia jest wilgotniejsza, deszcze mogą mieć charakter nawalny - powiedział PAP prof. Marek Cała, dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami AGH w Krakowie.
Jak zauważył prof. Cała, poziom wód podziemnych dziennie na terenach pogórniczych w Trzebini podnosi się o 1-2 cm, a miesięcznie o 40-60 cm. Zalewane są wyrobiska zlokalizowane na niewielkiej głębokości, a dodatkowo woda penetruje warstwy ziemi nadległe nad wyrobiskami, które są zbudowane są z piasków, glin, pyłów. Gdy nasiąkną wodą, ulegają osłabieniu i wzrośnie prawdopodobieństwo powstania zapadlisk. Zdaniem profesora nie należy się spodziewać poprawy sytuacji latem. - Przez najbliższe 2-3 lata będzie następowała intensyfikacja tych procesów - poziom wód podziemnych na tym pogórniczym terenie będzie się podnosił - zwrócił uwagę naukowiec. Dodatkowym problemem będą zapadliska występujące na niewielkiej powierzchni, w bliskiej odległości od siebie.
- Jeżeli kilka zapadlisk wystąpi niedaleko siebie, to nie jest przesądzone, że w ich pobliżu nie wystąpią kolejne zapadliska, które niejako uzupełnią te istniejące już zapadliska - powiedział prof. Marek Cała. Jak dodał, sytuacja jest bardziej przewidywalna na ziemi olkuskiej, gdzie działała kopalnia cynku i ołowiu. Tam eksploatacja prowadzona była głównie w ostatnich 60 latach, więc sytuacja górniczo-geologiczna jest bardziej znana.