Bardzo trudne warunki w Tatrach. IMGW wydał ostrzeżenia
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w czwartek wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed silnym wiatrem w rejonach podgórskich i w okolicach wybrzeża; jego prędkość w porywach wyniesie nawet 80 km/h. Ostrzeżenia obowiązują także w województwach: podkarpackim, małopolskim, śląskim i dolnośląskim. Około południa Instytut rozszerzył zakres obowiązywania alertów o województwa: pomorskie i zachodniopomorskie. W powiatach objętych ostrzeżeniami w regionach nadmorskich, IMGW prognozuje wystąpienie silnego wiatru o średniej prędkości od 45 do 50 km/h, w porywach do 80 km/h, z zachodu i północnego zachodu — poinformował Instytut.
W obszarach podgórskich objętych ostrzeżeniami, Instytut prognozuje wystąpienie silnego wiatru z południowego zachodu i południa, o średniej prędkości od 40 do 50 km/h. Prędkość wiatru w porywach lokalnie wyniesie nawet 80 km/h - wynika z komunikatu. Alerty wydane przez IMGW dla rejonów podgórskich będą obowiązywać w różnych godzinach, najpóźniej do godz. 23 w czwartek.
Lód w Tatrach. Warunki do uprawiania turystyki górskiej są bardzo trudne
Obecnie w Tatrach panują bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki górskiej. Chodzi nie tylko o silne porywy wiatru, o których ostrzegał IMGW, ale także jest bardzo ślisko. W górach jest dużo zmarzliny, która pod wpływem cieplejszej temperatury na przemian topnieje i marznie. Poruszanie się w wyższych partiach gór jest bardzo niebezpieczne, łatwo o poślizgnięcia i upadki. Dodatkowo obecnie Tatrach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Aktualnie poruszanie się w wyższych partiach gór wymaga bardzo dużego doświadczenia i zimowego wyposażenia – raków, czekana, kasku i zestawu lawinowego.
— Przyszło ochłodzenie i zrobiło się bardzo twardo. Teraz jest dużo większe prawdopodobieństwo wytrącenia z równowagi i upadku po stromych, zalodzonych, czy zmrożonych śniegach niż przysypania w lawinie, aczkolwiek w niektórych miejscach, gdzie ten śnieg jest odłożony przez wiatr, nagromadzają się tak zwane depozyty, czyli takie pułapki, których trzeba unikać — powiedział nam Andrzej Marasek, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.