Zdaniem śledczych Tadeusz zabił żonę, a chwilę po tym odebrał sobie życie. Ciała znalazł ich syn. Mieszkańcy Wierzchowic wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się stało.
Polecany artykuł:
- Spokojni starsi ludzie, on był emerytowanym policjantem - wspomina jeden z sąsiadów.
W połowie grudnia obchodzili pięćdziesiątą rocznicę ślubu. Teresa wspólnie z wójtem gminy kroiła tort. Nie było z nią męża, zdaniem znajomych pary, był wtedy w szpitalu, ponoć zmagał się z nowotworem. Czy to choroba popchnęła go do tak makabrycznego czynu?
Śledztwo w sprawie tragedii w Wierzchowiu prowadzi Prokuratura Rejonowa Kraków-Prądnik Biały. Służby na razie nie udzielają dodatkowych informacji.