Fala odejść lekarzy ze szpitala w Prokocimiu. "Robimy wszystko, aby nie doszło do ewakuacji szpitala"
Szpital w Prokocimiu od jesieni zmaga się z falą odejść lekarzy, którzy zażądali poprawy warunków pracy, w tym podwyższenia wynagrodzeń i zatrudnienia dodatkowych specjalistów. Z pracy zrezygnował również były dyrektor placówki prof. Krzysztof Fyderek, którego zastąpił dr hab. Wojciech Cyrul. Sytuacja w szpitalu ponownie zaczęła się pogarszać pod koniec ubiegłego roku, gdy kolejni lekarze zapowiedzieli złożenie wypowiedzeń. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, ostatecznie 28 specjalistów zdecydowało się na wycofanie rezygnacji. W tym gronie znajdują się endokrynolodzy, gastroenterolodzy i genetycy. Decyzję o odejściu z pracy podtrzymało 26 anestezjologów, co powoduje duże utrudnienia w funkcjonowaniu szpitala. Placówka musiała zawiesić wcześniej zaplanowane zabiegi oraz wstrzymać nowe przyjęcia. Obecnie szpital funkcjonuje w trybie ostrodyżurowym. Rzeczniczka lecznicy zapewnia, że dyrekcja robi wszystko, by nie doszło do ewakuacji szpitala.
PRZECZYTAJ: Kraków. "Pracownik administracji" okazał się gwałcicielem. Groził kobiecie nożem
W negocjacje z lekarzami, oprócz dyrekcji szpitala są zaangażowani przedstawiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego, Ministerstwa Zdrowia oraz wojewody. Radiolog Agata Hałabuda, przedstawicielka związków zawodowych działających w krakowskim szpitalu stwierdziła, że lekarze z OZZL wycofali wypowiedzenia w związku z deklaracjami Ministerstwa Zdrowia dotyczącymi zmiany wycen najbardziej niedoszacowanych procedur medycznych. W dalszym ciągu trwają negocjacje z anestezjologami, którzy zdecydowali się na odejście z pracy. Prawdopodobnie dzisiaj (1 lutego) około godz. 17.00 dyrekcja szpitala razem z wojewodą małopolskim poinformują o wynikach prowadzonych rozmów.
ZOBACZ: Wyrzucili go z Polski, ale wrócił. 42-letni Ukrainiec zatrzymany przez straż graniczną
- Mieliśmy nadzieję, że ci lekarze jednak zmienią zdanie. Propozycja finansowa, którą otrzymali, była propozycją dobrą, uwzględniającą możliwości szpitala i oddającą wysoki poziom zadań tych lekarzy. W wypracowaniu tej propozycji uczestniczyli przedstawiciele anestezjologów, władz UJ, środowiska medycznego. Dyrekcja szpitala dołożyła wszelkich starań, aby wypracować pozytywne rozwiązania. Negocjacje się zakończyły, niestety nie przyniosły skutków. (...) Robimy wszystko, aby nie doszło do ewakuacji szpitala. Podkreślamy, że ciągłość zadań Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie jest zachowana w najbliższym czasie. Zabiegi planowe w szpitalu są zawieszone, przyjęcia wstrzymane. Pracujemy w trybie ostrodyżurowym - powiedziała PAP Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzeczniczka prasowa Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu.