– To byli żarliwi Katolicy i wspaniali ciepli ludzie. Halinka opiekowała się wnukami, nigdy nikomu nie odmówiła pomocy. Chętnie zajmowała się także innymi dziećmi sąsiadów, gdy Ci akurat nie mieli dla nich opieki. Żal, że zmarli taką śmiercią, bardzo kochali swojego syna. Wiem, że on był chory – powiedziała jedna z przyjaciółek rodziny.