Do pierwszego wypadku doszło w środę (9 września). Ratownicy TOPR z pokładu śmigłowca dostrzegli zwłoki kobiety w żlebie opadającym z Rysów. Okazało się, że turystyka spadła z wysokości.
Kolejny wypadek miał miejsce tydzień później - w środę, 16 września w rejonie Skrajnego Granatu. Turysta najprawdopodobniej odpadł lub poślizgnął się i spadł w stumetrową przepaść. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu.
O tym, że Tatry bywają niebezpieczne przekonali się m.in. turyści, którzy w czasie burzy przebywali na Giewoncie. W trakcie jednej nawałnicy pioruny zabiły pięć osób, a raniły ponad 150. Więcej o koszmarnej tragedii na Giewoncie przeczytasz tutaj.