Niedźwiedzie w Tatrach straszą turystów i budzą ciekawość. Gdzie są teraz? Oto nowe doniesienia, to może zaskoczyć!
Niedźwiedzie w Tatrach sprawiają, że turyści często oglądają się z obawą za siebie, bojąc się spotkania z drapieżnikiem. Szansa na takie spotkanie nie jest wielka, ale jak najbardziej istnieje. Zwłaszcza wiosną, gdy niedźwiedzie w Tatrach budzą się ze snu zimowego i są głodne. Zbliżają się do popularnych szlaków oraz ludzkich siedzib! A tymczasem wielu turystów już wyjechało na długi majowy weekend, tysiące innych już szykuje się na górskie wycieczki. Jak się okazuje, nawet w najbardziej popularnych miejscach w rejonie Zakopanego nie zna się teraz dnia ani godziny! Gdzie są niedźwiedzie w Tatrach? "Tygodnik Podhalański" pokazał na portalu X (dawniej Twitter) film nakręcony w... Kuźnicach. Dwa niedźwiadki krążyły tam po polanie. "Niedźwiedź spaceruje po Polanie nieopodal Kuźnic w Zakopanem. Trzymamy się bardzo daleko, by nie zakłócać mu spokoju i dla własnego bezpieczeństwa" - głosi podpis pod filmem.
Niedawno niedźwiedź włamał się do baru w Dolinie Strążyskiej. "Wepchnął drzwi do środka. Tam zrobił mały bałagan, wytargał coś na zewnątrz"
Do niezwykłego zdarzenia z udziałem niedźwiedzi doszło na początku kwietnia w jednym z najbardziej uczęszczanych miejsc w polskich Tatrach, w popularnym barku zwanym herbaciarnią na końcu Doliny Strążyskiej. Jak pisała wtedy "Gazeta Krakowska", do herbaciarni włamał się niedźwiedź! Jak powiedział w rozmowie z "GK" Tadeusz Zwijacz, leśniczy Tatrzańskiego Parku Narodowego obwodu ochronnego Doliny Strążyskiej, drapieżnika musiał skusić zamach jedzenia. Zdeterminowany zwierz wyważył drzwi, by dostać się do środka. Musiał przeżyć rozczarowanie, bo w środku nie było zbyt wiele jedzenia, ale szukając go, misiek zdemolował wszystko, co się dało. "Najprawdopodobniej niedźwiedź wyszedł z gawry i dostał się do kuchni w budynku herbaciarni. Wepchnął drzwi do środka. Tam zrobił mały bałagan, wytargał coś na zewnątrz. Nie znalazł jednak dużo jedzenia, bo wszystko jest w herbaciarni serwowane na ciepło, jest przygotowywane na dole i gotowe przywożone do doliny" – mówił leśniczy.
Niedźwiedzie w Tatrach coraz bardziej niebezpieczne? Po słowackiej stronie miały miejsce straszne wydarzenia
Ostatnio wyjątkowo głośno było o niedźwiedziach po słowackiej stronie Tatr. 17 marca niedźwiedź biegał po ulicach słowackiego miasta Liptowski Mikulasz między ludźmi i samochodami, atakując przypadkowe osoby. Pięcioro przechodniów zostało rannych, a atak zwierzęcia na jednego z mężczyzn został uwieczniony na filmie. W mieście po 17 marca wprowadzono stan wyjątkowy. Wcześniej 31-letnia kobieta zginęła w Tatrach w rejonie Mikulasza po tym, jak podczas ucieczki przed drapieżnikiem spadła w przepaść. Wydarzenia na Słowacji odbiły się szerokim echem na całym świecie. Tak agresywne zachowanie dzikich zwierząt wobec przypadkowych ludzi to rzadkość. Początkowo władze Słowacji poinformowały, że agresywny niedźwiedź został namierzony przez patrol i zabity. Potem jednak okazało się, że przedwcześnie odtrąbiono sukces i zakończenie problemu. Niedźwiedzie na Słowacji nadal atakowały, co najmniej jeden mężczyzna został ranny.