Zakopane atrakcyjne dla turystów, dla mieszkańców coraz mniej. Stolica Tatr masowo się wyludnia
Zakopane niezmiennie jest jednym z najpopularniejszych kierunków turystycznych wśród Polaków. Dodatkowo stolica Tatr stała się bardzo atrakcyjną destynacją dla zagranicznych gości, zwłaszcza z Bliskiego Wschodu. Widok arabskich rodzin na Krupówkach czy Gubałówce już nikogo nie dziwi, a w tym roku tłumnie pojawili się również przyjezdni z Izraela. Najazd gości cieszy górali, bo daje im zarobić, ale ma też ciemniejszą stronę. Zakopane staje się coraz mniej atrakcyjne dla swoich mieszkańców, przez co ci coraz częściej wybierają wyprowadzkę. "Gazeta Wyborcza" podaje, że od 2017 r. liczba zakopiańczyków skurczyła się o prawie 2 tysiące i w 2023 r. wynosiła 25 315 osób.
Okazuje się, że głównym powodem emigracji z Zakopanego jest drożyzna. Dotyczy ona zwłaszcza cen nieruchomości, które w stolicy polskich Tatr biją rekordy. Przyczynia się do tego właśnie atrakcyjność turystyczna, ponieważ bardziej opłaca się inwestować w apartamenty na wynajem i duże hotele niż w budownictwo przeznaczone dla rodzin. Innym czynnikiem jest brak perspektyw dla osób, które nie chcą się zawodowo wiązać z turystyką. Zakopane staje się monokulturą gospodarczą, nastawioną na przyjmowanie turystów. Na rynku pracy dominują oferty prac sezonowych, związanych z obsługą gości. Poniżej dalsza część artykułu.
Polecany artykuł:
Ptaszarnia w Krakowie
Polecany artykuł:
Dokąd wyprowadzają się mieszkańcy Zakopanego?
Z relacji "GW" wynika, że zakopiańczycy wyjeżdżają z miasta do pobliskich miejscowości. Górale nie chcą więc opuszczać Podhala, a lepszych warunków do życia szukają w Nowym Targu, Kościelisku, Dzianiszu i Witowie. To pozwala im łatwo dojeżdżać do Zakopanego, a równocześnie nie muszą wydawać pieniędzy na horrendalnie drogie nieruchomości w stolicy Tatr. Życie poza Zakopanem jest też spokojniejsze, bo pozwala uniknąć niedogodności związanych z najazdem żądnych rozrywek, hałasujących i przesadzających z alkoholem urlopowiczów.