Dwóch Polaków - ojciec i syn - podczas nadawania bagażu przed odlotem do Norwegii oznajmiło, że w ich bagażach znajdują się trzy granaty. Kiepski żart spowodował konieczność wszczęcia procedur bezpieczeństwa przez funkcjonariuszy z Placówki Straży Granicznej w Krakowie - Balicach. Na szczęście zawartość bagaży nie była niebezpieczna, a podjęte działania nie spowodowały opóźnień w ruchu lotniczym.
- Skruszony ojciec i syn przyznali, że żartując w ten sposób popełnili błąd. Nie uchroniło ich to jednak przed przykrymi konsekwencjami. W związku z naruszeniem zasad bezpieczeństwa obydwaj mężczyźni zostali ukarani mandatami karnymi oraz decyzją kapitana statku powietrznego nie zostali wpuszczeni na pokład samolotu - poinformował Michał Tokarczyk z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Tego samego dnia wieczorem kolejny mandat karny nałożony został na 57-letniego Brytyjczyka. Mężczyzna, przed odlotem samolotu do Londynu nie chciał uiścić opłaty za nadbagaż, a następnie siłowo próbował dostać się na pokład samolotu. W konsekwencji, krewki pasażer nie odleciał planowanym rejsem do Wielkiej Brytanii.