Nietypowe zdarzenie miało miejsce w minioną niedzielę w godzinach wieczornych w Krzeszowicach w Małopolsce. Kierowca osobowej mazdy wyjeżdżał z drogi podporządkowanej i nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu radiowozowi. Doprowadził do zderzenia i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że podjął ucieczkę.
Polecany artykuł:
Policjanci natychmiast ruszyli w pościg za uciekinierem, który po chwili wjechał w boczną ulicę pod prąd, wypadł z drogi i uderzył w drzewo.
- Mundurowi opuścili radiowóz i podbiegli do niego. Kierowca opierał się, nie chciał otworzyć drzwi, wobec czego policjanci zmuszeni byli siłą wyciągnąć go z pojazdu. Na miejsce przybyły kolejne patrole i zastępy straży pożarnej - relacjonuje zespół prasowy małopolskiej policji.
Kierujący, którym okazał się 41-latek z Krzeszowic był kompletnie pijany - badanie alkomatem wykazało blisko dwa promile alkoholu. Mężczyzna nie miał widocznych obrażeń ciała, ale obecny na miejscu lekarz stwierdził objawy koronawirusa. Natychmiast skierowano go do szpitala zakaźnego, a policjanci trafili do izolacji. Badania laboratoryjne wykluczy obecność wirusa SARS-CoV-2, dlatego mundurowi mogli powrócić do swoich obowiązków, a 41-latek do policyjnej celi.
Warto zaznaczyć, że mężczyzna był już wcześniej wielokrotnie notowany, między innymi za rozbój, groźby karalne i kierowanie pod wpływem alkoholu. Teraz uslyszał dwa kolejne zarzuty, a za popełnione przestępstwa grozi mu do pięciu lat więzienia.
Koronawirus w Małopolsce. Zobacz najnowsze informacje:
Jak robić zakupy podczas epidemii koronawirusa. Kluczowe zasady