Tragiczny wypadek w Harmężach pod Oświęcimiem. Zginęli młodzi mężczyźni
Ta tragedia wstrząsnęła całym woj. małopolskim! W drogowym horrorze w Harmężach zginęło trzech mężczyzn w wieku 17, 21 i 23 lat. Szczegółowe okoliczności wypadku ustalają policjanci z KPP w Oświęcimiu. Śledztwo toczy się pod nadzorem prokuratora. - Jak wstępnie ustalono, kierowca renault megane na łuku drogi z nieznanych przyczyn wypadł z jezdni i uderzył w przydrożny słup energetyczny - podaje asp. szt. Małgorzata Jurecka, rzeczniczka oświęcimskiej komendy, cytowana przez Polską Agencję Prasową.
Czytaj także: Straszny wypadek pod Oświęcimiem. Mieszkańcy są w szoku
- Ofiary nie posiadały przy sobie dokumentów. Ustalamy aktualnie ich tożsamość. Renault, którym podróżowali mężczyźni pochodził z wypożyczalni - powiedziała Małgorzata Jurecka. Rzecznik małopolskiej straż pożarnej mł. kpt. Hubert Ciepły.
Mężczyźni nie mieli przy sobie dokumentów. Wiadomo już, że pochodzili z sąsiedniego powiatu pszczyńskiego, a pojazd, którym podróżowali, był wypożyczony - podaje Radio ZET.
Dziennikarze dotarli także do świadków zdarzenia. Ich relacja mrozi krew w żyłach. - Wybudził nas ze snu potężny huk. Myślałem, że może to burza, ale coś mi nie pasowało i wyszedłem przed dom – relacjonował w rozmowie z Onetem mieszkający naprzeciwko mężczyzna. Dodał także, że podobno mężczyźni świętowali urodziny 17-latka z Oświęcimia.
- Straszna tragedia, nie mogę sobie z tym poradzić, to także dla nas trauma (...) Ciągle dzwonił telefon tego 17-latka. Wyświetlało się, że dzwoni mama. Ale policjantka powiedziała, żeby nie odbierać... bo co mielibyśmy powiedzieć? — powiedziała dziennikarzom mieszkanka Harmęży.