Libiąż. Hiszpan zabił 21-letniego Kacpra. Byli sąsiadami, poszło o pieniądze
W czerwcu zeszłego roku na leśnej drodze w Libiążu przypadkowy przechodzień znalazł zwłoki młodego mężczyzny. Od początku było wiadomo, że doszło do zbrodni, ponieważ na ciele denata ujawniono sześć ran kłutych znajdujących się na klatce piersiowej. W tej sprawie policja szybko zatrzymała 35-letniego wówczas Hiszpana. Cudzoziemiec znał się z zabitym Kacprem P., ponieważ razem ze swoją partnerką mieszkał w sąsiedztwie chłopaka.
Mieszkańcy Libiąża w rozmowie z reporterką "Super Expressu" twierdzili, że para nie cieszyła się dobrą opinią. W przeciwieństwie do Kacpra, którego sąsiedzi wspominali jako bardzo ułożonego młodego człowieka. 21-latek był bardzo zżyty z mamą i bratem, w dzieciństwie ciężko chorował na nerki i doświadczał przemocy ze strony ojca. Dodatkowo spotkał go zawód miłosny. Mimo tak trudnych przeżyć sąsiedzi nigdy nie widzieli go pijanego czy nawet z papierosem w ustach.
- Rób kawę, zaraz będę - napisał do brata w dniu tragedii. Do domu już nigdy nie dotarł... Jego życie brutalnie przerwało sześć ciosów zadanych ostrym narzędziem. Od razu było wiadomo, że poszło o pieniądze. Kacper zadłużył się u Hiszpana, który za zwłokę żądał lichwiarskich odsetek. – Kacper był mu winny pieniądze, podobno 200 złotych, on go straszył, ukradł dwa telefony, mówił, że za każdy dzień zwłoki nalicza 150 złotych odsetek - mówiła "Super Expressowi" pani Lucyna, mama Kacpra.
Oskarżony przyznał się do winy. Przed sądem tłumaczył się... opętaniem
Od momentu zatrzymania Hiszpan przebywa w areszcie. Został oskarżony o zabójstwo. Przyznał się do winy. Jak podaje portal Love Kraków, tłumaczył się... opętaniem, urazem głowy doznanym podczas wypadku na motocyklu oraz wcześniejszymi problemami natury psychiatrycznej. – To nie pierwszy raz, gdy moje drugie ja przejmuje nade mną kontrolę - przytacza zeznania Hiszpana Love Kraków. Równocześnie cudzoziemiec zwracał uwagę, że nie był wcześniej karany i nie zdarzały mu się napady agresji.
Oskarżony nie zaprzeczał, że Kacper był mu winny pieniądze. Z jego słów wynika, że 21-latek miał mu oddać dużą sumę, a pożyczka została rzekomo przeznaczona przez Polaka na narkotyki. Hiszpan zmienia jednak wersje co do kwoty, którą miał pożyczyć Kacprowi. Prokuratorowi mówił o sumie tysiąca złotych, tymczasem w sądzie twierdził, że Kacper miał mu oddać 5-6 tysięcy złotych pożyczone w kilku ratach. Do ataku na 21-latka miało - według Hiszpana - dojść, gdy Polak zamachnął się na niego kamieniem. Dodatkowo kolega Kacpra miał posiadać przy sobie, ukryty w rękawie bluzy długi nóż do krojenia cebuli. Hiszpan wspomniał również, że przed tragicznym zdarzeniem wypił wespół z bratem swojej partnerki butelkę whisky o pojemności 0,7 l.
Oskarżonemu grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Wyrok pierwszej instancji ma zostać wydany do lutego 2024 r.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: