Holendrzy ścigani nakazem aresztowania chcą azylu w Polsce. Zarzucają im porwanie dziecka
Uciekli z dzieckiem ze swojego kraju do Polski i chcą uzyskać azyl. Chodzi o małżeństwo z Holandii, które jest podejrzewane o uprowadzenie własnej 16-miesięcznej córeczki. Zgodnie z decyzją holenderskiego sądu dziewczynka powinna przebywać w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Holenderski wymiar sprawiedliwości ściga małżeństwo na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Para została zatrzymana na terytorium naszego kraju, jednak sąd nie zastosował wobec nich aresztu, lecz objął ich dozorem policyjnym. Dziecko przebywa natomiast na obserwacji w szpitalu w Myślenicach.
- Według holenderskiej opieki społecznej rodzice dopuścili się nadużyć wobec córki, a sąd w Holandii zdecydował, że dziecko powinno trafić do placówki opiekuńczo-wychowawczej. Po tej decyzji rodzice, chcąc pozostać z dzieckiem, uciekli do Polski. Wtedy Holandia wystawiła za nimi Europejski Nakaz Aresztowania uznając, że zabierając córkę bez zgody sądu, naruszyli holenderskie prawo. (...) Dziewczynka przebywa obecnie na obserwacji w szpitalu w Myślenicach. Tamtejszy sąd, na podstawie decyzji Holandii, wydał postanowienie o umieszczeniu dziecka w rodzinie zastępczej. Tą decyzję będziemy starali się zmienić, tak by na czas postępowania karnego, dziecko mogło pozostać z rodzicami - powiedziała PAP pełnomocnik Holendrów radca prawny Monika Brzozowska-Pasieka.
Lekarka zarzuciła rodzicom nadużycia. Dziecko zaczęło dziwnie się zachowywać
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez prawniczkę rodziny początkiem sporu był fakt, że dziecko z powodu zaparć trafiło do szpitala, w którym lekarze zalecili lewatywy. Jednak kiedy udali się ponownie do tego szpitala, jedna z lekarek zakwestionowała wskazania poprzednich lekarzy, a dodatkowo uznała, że rodzice – robiąc te lewatywy - dopuszczają się nadużyć wobec dziecka. Wtedy zainteresowała się nimi opieka społeczna i skierowała na kolejną obserwację w szpitalu. Rodzice mieli dwie godziny dziennie na kontakt z córką - takie ograniczenie czasowe zakwestionowali psycholog i pielęgniarka tego szpitala, a dziecko zaczęło wykazywać niepokojące zachowania. To spowodowało, że rodzice wypisali je na własne życzenie. Wówczas sąd, na wniosek opieki społecznej, zdecydował o odebraniu dziecka i skierowaniu do placówki opiekuńczo–wychowawczej.