Na cmentarzu w Trzebini zapadła się ziemia
Gigantyczne zapadlisko na cmentarzu parafialnym przy ul. Jana Pawła II powstało we wtorek (20 września) o poranku. Jak informowała straż pożarna, uszkodzonych zostało około pięćdziesiąt grobów. Dziura jest głęboka na 10 metrów i ma średnicę 20 metrów. Teren jest zabezpieczony.
W Trzebini zebrał się wojewódzki sztab zarządzania kryzysowego. Rzecznik Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) Wojciech Jaros powiedział PAP, że „nie da się w tym momencie zapobiec kolejnym zapadnięciom ziemi”, a firma prowadząca badania gruntu musi czekać na bezdeszczowe dni, aby możliwe było precyzyjniejsze określenie podziemnych pustek i przepływów wody.
SRK i Urząd Miasta Trzebinia zaapelowali do mieszkańców o uważność i zgłaszanie do magistratu nowych deformacji ziemi.
Mieszkańcy żyją w strachu
Mieszkańcy Trzebini są zaniepokojeni sytuacją. - Nie możemy spać spokojnie. Dopóki to nie zostanie zatrzymane, musimy żyć w strachu – powiedziała dziennikarzom jedna z kobiet. Niektórzy zastanawiają się, czy nie zostaną wysiedleni, gdyby zapadła decyzja o wyłączeniu tych gruntów z użytkowania.
Gorące dyskusje trwają także na lokalnych grupach na Facebooku. - Co będzie z Sierszą, jak tak się ziemia zapada? Czy ludzie mogą spać spokojnie widząc takie zapadliska? Dramat!!! – napisała internautka cytowana przez PAP. - Masakra. Co tam się u nas dzieje, że tyle zapadlisk w tak krótkim czasie” – dodał ktoś inny. - Zapadlisko może być nadal aktywne i się powiększać. Te pęknięcia ziemi są bardzo niepokojące. Widać, że ziemia nadal pracuje – oceniła inna osoba.
Mieszkańcy oczekują od burmistrza działań w tej sprawie. Wyrażają także zaniepokojenie tym, że na os. Gaj, w pobliżu cmentarza, budowane są kolejne bloki.
Zobacz zdjęcia:
Dlaczego w Trzebini powstają zapadliska?
Przyczyną powstawania zapadlisk jest działalność górnicza. Kopania węgla kamiennego Siersza w Trzebini działała od połowy XIX wieku. Na początku eksploatacja węgla prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej, do 60 metrów. Po tych eksploatacjach pozostały pustki, które – jak zakładano – natura miała sama wypełnić.
W latach 1999-2001 kopalnia została zlikwidowana. Pozostałe po eksploatacji pustki miała wypełnić woda. - Każda kopalnia to wielka studnia. Woda przychodzi do tej pustki – wyjaśniał rzecznik SRK.
Grunty w Trzebini są jednak ilasto-piaszczyste, a fragmenty skalne okazały się zbyt słabe. Po latach woda doszła do poziomu płytkich wyrobisk. Do tego – jak opisywał rzecznik – pojawiły się silniejsze deszcze. Woda zaczęła przepływać przez płytsze miejsca i tam zapada się ziemia.
Już sierpniu 2021 r. na tutejszych ogródkach działkowych pojawiło się zapadlisko. Od tego czasu, według szacunków SRK, na terenie Trzebini kontrolowanym przez SRK, ziemia zapadła się 10 razy. W poprzednim tygodniu w pobliżu parafialnej nekropolii, na os. Gaj, w rejonie garaży i szkoły, również pojawiła się dziura. Została zabezpieczona i zakopana.