Katowice zachęcają do picia wody z kranu, a w Krakowie za kranówkę trzeba zapłacić krocie
Katowiccy urzędnicy od lat przekonują o piciu kranówki, a katowickie kawiarnia od dawna serwują ją swoim klientom za darmo. W 2019 roku przeprowadzono nawet kampanię "Kranówka katowicka - szluknij sie z kokotka". Do akcji chętnie przyłączały się kolejne kawiarnie i restauracje a w W Biurach Obsługi Mieszkańców UM i Katowickich Wodociągów pojawiły się poidełka z wodą z sieci, które zastąpiły dystrybutory.
Jednak nie wszędzie krankówka jest dostępna, a tym bardziej tania. Przekonali się o tym goście dość drogiej restauracji na barce Wiśle z widokiem na Wawel w Krakowie. Jak opisują "Wysokie obcasy", goście zamówili trzy karafki wody - zwykłej kranówki. Zaskoczenie przyszło, kiedy otrzymali rachunek. Za trzy karafki kranówki policzono 54 złote, czyli po 18 złotych za każdą karafkę.
Jak opisuje dziennikarka "Wysokich obcasów" - "woda, na której restauracja zarobiła 54 zł, jest praktycznie darmowa - 3 litry kranówki kosztują ułamek grosza. Jak zwróciła uwagę moja koleżanka, to tak, jakby dopisano nam do rachunku powietrze, którym oddychamy w knajpie" - czytamy.
Co ciekawe, kilka lat temu ruszyła ogólnopolska kampania "Piję wodę z kranu". Do picia krankówki poza Katowicami zachęcają także Warszawa, Bydgoszcz czy Gdańsk.