- Złożyłem rezygnację, bo po sugestiach uważałem, że tak będzie lepiej dla lotniska. Mogłem nie składać, mogłem zostać odwołany, bo pewnie by mnie odwołali, skoro taka decyzja padła. Natomiast nie chcę komentować, jak to się odbyło. Na pewno po sukcesach ośmioletnich nie należy tak się rozstawać. A brakowało mi jeden rok do trzeciej kadencji, dziewięcioletniej. Na pewno nic złego nie stałoby się dla portu, gdybym trzy kadencje zamknął i przekazał komuś lotnisko - mówi Jan Pamuła.
Jak mówi były prezes, jego dotychczasowej pracy bronią wyniki krakowskiego lotniska. - Niektórzy mówią, że nareszcie nie wstydzimy się na świecie i w Europie tym, co stworzyliśmy tutaj - mówi Pamuła.
Pamułę na stanowisku zastąpił Radosław Włoszek, były asystent premier Beaty Szydło, z wykształcenia historyk. Naszemu reporterowi nie udało się z nim skontaktować mimo wielu prób.
Z Janem Pamułą rozmawiał Grzegorz Krzywak, reportera Radia ESKA: