- Wzięło się to stąd, że rada miasta w 1915 roku zebrała się w Wielką Sobotę i wydała zakaz. Wszystko dlatego, że w czasie I wojny światowej były problemy z jedzeniem. Radni bali się, że żywność się będzie marnować i uchwalili taki zakaz - mówi reporterce Radia ESKA Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa.
O zakazie zapomniano szybko i... na długo. Formalnie obowiązywał on w Krakowie jeszcze 10 lat temu!
Polecany artykuł:
- Wojna się skończyła i nikt o tym nie pamiętał. Dopiero podczas przeszukiwania dokumentów w 2008 roku okazało się, że w Krakowie ciągle ten zakaz oficjalnie obowiązuje. Dlatego prezydent Jacek Majchrowski zdecydował, że prawo jednak należy uporządkować. Obwieścił krakowianom, że już mogą oficjalnie nie bać się wkładać do koszyka pisanki i nikt ich za to ścigać nie będzie - dodaje rzeczniczka.
Czytaj też:
>>> To nie Mazury! Tak niebawem będzie w Nowej Hucie! [WIZUALIZACJE, AUDIO]
>>> W Krzywaczce pod Krakowem powstaje osiedle dla wierzących [AUDIO, WIDEO]
Posłuchaj materiału Ewy Sas, reporterki radia ESKA: