Sprawa "skóry" na wkonadzie

Oskarżony o oskórowanie studentki zostaje w areszcie. Ojciec Roberta J. mówi o „krzywdzie”

2024-06-30 8:55

Robert J. został skazany na dożywocie za zamordowanie i oskórowanie studentki Katarzyny Z. Wynik nie jest prawomocny, a sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego. Jego najnowszą decyzję skomentował ojciec mężczyzny oskarżonego o odrażająca zbrodnię. - To jest bardzo przykre, zrobiono nam wielką krzywdę - powiedział Józef J.

Sąd Apelacyjny zdecydował o najbliższym losie Roberta J.

Na wokandę wróciła sprawa odrażającego morderstwa 23-letni studentki religioznawstwa Katarzyny Z., której zwłoki, a właściwie fragmenty ciała, gównie skórę, znaleziono w 1999 roku w Wiśle. Sprawę udało się rozwikłać dopiero po 20 latach, a we wrześniu 2022 r. sąd okręgowy skazał za makabryczną zbrodnię 52-letniego dziś Roberta J. Sprawa trafiła następnie do sądu apelacyjnego, który pod koniec czerwca miał wydać prawomocne orzeczenie. Tak się jednak nie stało.

Na czwartkowej rozprawie (27 czerwca) Sąd Apelacyjny w Krakowie zdecydował o wznowieniu przewodu sądowego. Ponadto przedłużył areszt tymczasowy Robertowi J. Bardzo nie spodobało się to ojcu Roberta J.

- To, że Robert tak długo przebywa w areszcie tymczasowym jest niezgodne z ogólnymi zasadami funkcjonowania w państwie prawa, nie ma nic wspólnego z normalnością. Przez siedem lat nie zapadł prawomocny wyrok skazujący. Przez ten czas przebywał w siedmiu różnych aresztach śledczych. Czeka na niego matka, czekam na niego ja. Matka ma 79 lat, ja 83 rok życia zacząłem. Czy my się jeszcze spotkamy w komplecie? To jest bardzo przykre, zrobiono nam wielką krzywdę – powiedział w rozmowie z Super Expressem Józef J.

Będą nowe zaznania świadków

Areszt tymczasowy dla Roberta J. kończył się właśnie z końcem czerwca. Prokurator wniósł o jego przedłużenie na kolejne 4 miesiące, obrońca oskarżonego prosił by aresztu nie przedłużać. Argumentował, że po tylu latach od zbrodni, Robert J. nie ma możliwości mataczenia, a cały materiał dowodowy został już dawano zebrany i zabezpieczony.

Skład sędziowski podzielił stanowisko prokuratora. Robert J., który od prawie siedmiu lat przebywa w areszcie, spędzi w nim kolejne 4 miesiące. Przewodniczący składu sędziowskiego uzasadnił to m.in. nieprawomocnym skazaniem mężczyzny na surową karę, a także wskazał na „obawę matactwa” w związku z tym, że na kolejnej rozprawie planowane jest przesłuchania dwóch świadków.

Chodzi o dwóch świadków, których zeznania były wcześniej zanonimizowane. Teraz zgodzili się zeznawać przed sądem.

Siedem lat czekam na syna

Makabryczne morderstwo sprzed lat

Zwłoki Katarzyny Z., znaleziono 6 stycznia 1999 roku. To właśnie tego dnia z Wisły wyłowiono coś, co przypominało skórzany płaszcz. Śledczy nie mieli wątpliwości, był to płaszcz z ludzkiej skóry, celowo wypreparowany. - Ludzka skóra z klatki piersiowej oraz pleców tworzyła jedną całość z okolicami intymnymi – tak śledczy opisywali makabryczne odkrycie 25 lat temu. Kilka dni później przy stopniu wodnym Dąbie znaleziono ludzką nogę, w linii cięcia pasującą do płaszcza. Po kolejnych kilku dniach z Wisły wyciągnięto pośladek. Reszty nigdy nie odnaleziono. Dopiero badania genetyczne wykazały, że odnalezione szczątki należą do zaginionej kilka tygodni wcześniej Katarzyny.

Ruszyły gorączkowe poszukiwania sprawcy. Niestety, mimo wysiłków śledztwo zostało umorzone w 2000 roku z powodu niewykrycia sprawcy. Umorzone, ale nie zapomniane. Przejęli je policjanci z krakowskiego Archiwum X i po latach, w 2017 roku, niespodziewanie Kraków lotem błyskawicy obiegła informacja, że ten który zamordował i oskórował 23–letnią Kasię - został zatrzymany.

Policjanci zatrzymali mieszkającego na Kazimierzu Roberta J. Mężczyzna nigdy nie przyznał się do winy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki