- Ksiądz kardynał wymodlił zdrowie i życie dla mojego najmłodszego syna, którego wcześniej ochrzcił, w sytuacji zupełnie beznadziejnej. Nasz półroczny synek zachorował i wydawało się, że niewiele go może już uratować. Ja w przypływie w rozpaczy w środku nocy zadzwoniłem do księdza kardynała prosząc go o modlitwę i parę dni później stan zdrowia naszego syna zaczął się poprawiać. Jestem przekonany, że bez tego osobistego pośrednictwa księdza kardynała efekt mógłby być tragiczny - mówi naszemu reporterowi senator Bogdan Klich. Jak dodaje, jest gotów opowiedzieć ze szczegółami o tym wstawiennictwie, jeśli będzie tego wymagał proces beatyfikacyjny.
"Żyłam w przestrzeni jego świętości"
O świętości kard. Macharskiego świadczy również siostra Dolorosa Kilnar, albertynka która opiekowała się metropolitą. - Żyłam w przestrzeni jego świętości - mówi. - Ksiądz kardynał był mistykiem. Widziałam to na modlitwie, ale także w ciągu dnia. Ci, którzy do nas przychodzili, doświadczali świętości księdza kardynała - przekonuje.
Będzie proces beatyfikacyjny?
Zgodnie z prawem rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego będzie możliwe najwcześniej pięć lat po śmierci kard. Franciszka Macharskiego, o
ile rozwinie się kult jego osoby.
- Jeśli opinia świętości utrzyma się przez pięć lat i biskup krakowski uzna, że czas rozpocząć proces, to wejdziemy na drogę prawną - tłumaczy ks. Andrzej Scąber, główny referent ds. kanonizacji archidiecezji krakowskiej. W przeszłości zdarzało się, że Stolica Apostolska wydawała pozwolenie na skrócenie czasu koniecznego do rozpoczęcia procesu. Tak było m.in. w przypadku Jana Pawła II.
Posłuchaj materiału Michała Henkela: