Dzisiaj (6 września) około godz. 4.00 nad ranem dyżurny krakowskiej straży miejskiej otrzymał zgłoszenie dotyczące dziwnie zachowującego się mężczyzny. Nietrzeźwy 42-latek na Rynku Głównym miał zaczepiać przechodniów, a przed wszystkim klęczeć bez koszulki na chodniku i głośno krzyczeć, że został zagazowany. Przybyłym na miejsce funkcjonariuszom nie potrafił jednak wyjaśnić, kto miał użyć wobec niego substancji obezwładniającej. Wkrótce prawda wyszła na jaw. Do strażników miejskich z pobliskiego lokalu wyszedł ochroniarz, tłumacząc że dziwnie zachowujący się mężczyzna sam spowodował własne nieszczęście. W pewnym momencie 42-latek wpadł w furię i zaczął demolować kawiarniany ogródek. Udało mu się zniszczyć między innymi gazowy grzejnik, poprzewracać kwietniki, stoliki oraz donice, a także rozbić szybę w witrynie. Mężczyzna przyznał się do nagannego zachowania. Wybuch agresji usprawiedliwiał zdenerwowaniem. Dalsze czynności w tej sprawie przejęła policja.
Klęczał na chodniku bez koszulki i krzyczał, że został zagazowany. Dantejskie sceny w Krakowie
2021-09-06
20:38
Zawiadomienie o dantejskich scenach dziejących się na Rynku Głównym otrzymała dziś (6 września) nad ranem straż miejska w Krakowie. Na chodniku miał klęczeć mężczyzna bez koszulki i krzyczeć, że został zagazowany. Okazało się, że 42-latek sam jest sprawcą chuligańskiego wybryku.
Dziecko zadławiło się lizakiem, życie uratował mu policjant